Legia Warszawa jest w największym kryzysie od wielu lat. Drużyna mistrza Polski gra fatalnie, trener Romeo Jozak publicznie krytykuje piłkarzy, a Ci są bici na klubowym parkingu przez chuliganów, których nikt nie powstrzymuje.
Drużyna w obecnym kształcie nie ma szans na sukces i wszyscy wyczekują już chyba zimowej przerwy, podczas której musi dojść do rewolucji. W innym przypadku Legię czeka rok bez europejskich pucharów.
Głos na temat fatalnej sytuacji w klubie z ulicy Łazienkowskiej zabrali Tomasz Smokowski i Maciej Szczęsny, którzy byli gośćmi programu "Fakty po faktach" w stacji TVN24.
- To co się wydarzyło po powrocie piłkarzy z Poznania to jest bandytyzm. Najsmutniejsze jest jednak, że sam temat jest bagatelizowany przez klub, bo Legia zaczyna mówić o szamotaninie i rozmywa odpowiedzialność. Ja po takiej sytuacji nie chciałbym już grać w tym klubie - ocenił komentator platformy NC+.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Mecz z Danią był jednym z najgorszych za czasów Nawałki. Gorzej być już nie może
- Jak ja bym zareagował? Nie mam wątpliwości, że nie umiałbym pokornie tego przyjąć i być może popełniłbym duży błąd. Wywołałbym jednak lawinę, co na pewno zrobiłoby więcej niż chociażby komentarz klubu, który jest łagodnie mówiąc, opieszały - dodał były bramkarz.
Według Szczęsnego Legia sama doprowadziła do takiej sytuacji, dogadując się z chuliganami w ostatnich latach i pozwalając im wielokrotnie na zdecydowanie zbyt wiele.
- Sytuacja zmieniła się na tyle w ostatnich latach, że wkrótce możemy mieć do czynienia z "kibicami wyklętymi". Znaczy to tyle, że nagle mogą oni gwałcić, rabować, bić, opluwać, a potem będą mieli PR-owie działanie zrobione wokół siebie tak, by nie byli tymi najgorszymi - ocenił.
Z kolei Smokowski jest zdania, że oliwy do ognia, czyli beznadziejnej postawy piłkarzy dolał sam szkoleniowiec, krytykując publicznie zawodników po meczu z Lechem (0:3).
- Piłkarze Legii grają źle od kilku miesięcy, odpadli ze wszystkich rozgrywek z których dało się odpaść, a na dodatek nie prowadzą się najlepiej. Na dodatek nowy trener mówi po meczu z Lechem coś, co było wodą na młyn dla takich działań pseudokibiców - powiedział. Szczęsny również nie zamierzał bronić szkoleniowca. - Trener chyba powinien się już pożegnać z klubem, bo tego rowu nie da się już zasypać. To trener juniorów, który wciąż jest juniorem.
Znany komentator jest przekonany, że jeśli w tym momencie właściciel Legii Dariusz Mioduski otrzymałby ofertę odsprzedaży udziałów, szybko by się na to zdecydował. - Moim zdaniem jeśli prezes Mioduski otrzymałby dzisiaj konkretną ofertę odsprzedania udziałów w klubie, szybko by się na to zdecydował i zrobiłby to z ulgą - wyznał dziennikarz.
- Zgadza się, jednak po takiej akcji żaden wielki biznesmen, żadna wielka firma dysponująca pieniędzmi dobrej oferty nie złoży. Biznesmeni nie są samobójcami - podsumował były reprezentant Polski.