Armenia - Polska. Adam Nawałka: Cel zrealizowany. Brawa za determinację i chłodną głowę

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu:  Adam Nawałka
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Adam Nawałka

Reprezentacja Polski zdeklasowała Armenię (6:1) i jest o krok od awansu do mistrzostw świata. - Osiągnęliśmy zakładany cel. Brawa dla zawodników za determinację i chłodną głowę - powiedział selekcjoner Adam Nawałka.

Mecz z Armenią dla reprezentacji Polski rozpoczął się najlepiej jak mógł. Już w 2. minucie Biało-Czerwoni objęli prowadzenie po golu Kamila Grosickiego. Później strzelał Robert Lewandowski i do przerwy było 3:1. W drugiej części gry do siatki trafili jeszcze Jakub Błaszczykowski i Rafał Wolski, a "Lewy" skompletował hat-tricka.

- Osiągnęliśmy zakładany cel. Zdobycie trzech punktów było bardzo ważne w tej decydującej fazie eliminacji. Od samego początku zawodnicy byli dobrze nastawieni, widać było wielką koncentrację. Graliśmy zgodnie z założonym planem, odbieraliśmy piłkę, utrzymywaliśmy się przy niej i kreowaliśmy sytuacje - powiedział trener Adam Nawałka w rozmowie z dziennikarzem Polsatu.

Priorytetem dla Polaków było uniknięcie żółtych kartek, przez co musieliby pauzować w starciu z reprezentacją Czarnogóry. - Uważam mecz za dobry, brawa dla zawodników za determinację i chłodną głowę, bo wiadomo było, że następny mecz będzie niezwykle ważny. Cieszymy się z trzech punktów. Mieliśmy bardzo dużo żółtych kartek i w kontekście ostatniego spotkania jest to niezwykle ważne, że wszyscy są przygotowani do gry - ocenił Nawałka.

Selekcjoner przed meczem zaskoczył w obsadzie bramki. Łukasza Fabiańskiego zastąpił Wojciech Szczęsny. - Zarówno na pozycji bramkarza, jak i na innych pozycjach jest rywalizacja. Myślę, że zawodnicy to potwierdzają i ci, którzy wchodzą na boisko starają się pomóc drużynie, aby wszystko wyglądało jeszcze lepiej - dodał Nawałka.

W niedzielę na PGE Narodowym Polacy zmierzą się z Czarnogórcami. Selekcjoner zapewnia, że wszyscy myślami są już przy tym spotkaniu. Przygotowania rozpoczną już w trakcie podróży z Erywania do Warszawy.

ZOBACZ WIDEO: El. MŚ 2018: Wojciech Szczęsny skradł show. Konsekwencje dla Krychowiaka?

Komentarze (0)