W tym artykule dowiesz się o:
Skała skruszona, ale tym razem skończyło się szczęśliwie
Wojciech Szczęsny - 6. Jego pojawienie się w bramce oznacza jedno. Jeśli tylko jest zdrowy, choć trochę gra, to on jest numerem 1. I Łukasz Fabiański może latać w bramce, a będzie siedział na ławce rezerwowych. Szczęsny nie miał dużo roboty, miał jedną okazję w drugiej połowie, gdy mógł naprawdę się wykazać. I wykazał się, wygrywając z rywalem pojedynek jeden na jednego.
Kamil Glik - 6. Nie ma co ukrywać, zasnął przy golu dla Armenii. Było 3:0, najwidoczniej wysokie prowadzenie go uśpiło. Pobudkę zrobił Polakowi Hovhannes Hambartsumjan, który Glikowi uciekł w polu karnym. Polska skała niestety znowu dał się skruszyć. Potem jednak grał już pewnie i ofiarnie.
Michał Pazdan - 7. - Mówię wam, Pazdan zaraz przypomni sobie, że gra w Legii i coś odwinie. Mówię wam - napisała w trakcie meczu pewna użytkowniczka Twittera. W Erywaniu obrońca mistrza Polski pokazał swoją dobrą, reprezentacyjną twarz. Tę złą, z meczów Legii w tym sezonie zostawił na Łazienkowskiej. Być może na parkingu.
Łukasz Piszczek - 7. Ostatnio w Lidze Mistrzów zasłynął tym, że dogonił Garetha Bale'a, którego ponoć dogonić się nie da. Na tle Ormian prezentował klasę, asystował przy pierwszym golu. Widać, że gra z Jakubem Błaszczykowskim na jednej stronie wciąż sprawia mu wiele radości.
Bartosz Bereszyński - 6. Kopnął go wielki zaszczyt, że mógł w tym meczu zagrać. On na lewej obronie całkiem nieźle kopał piłkę, a jak zabierał piłkę, to nie kopał w rywali. Czyli udany występ.
Skala 1-10. Nota wyjściowa - 6.
Krycha dycha
Grzegorz Krychowiak - 8. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że w Erywaniu grano nam powrót żywych trupów. Przez ostatni rok Grzegorz Krychowiak piłkarsko nam bowiem umarł. Gra jednak znowu, z meczu na mecz coraz lepiej, a spotkanie z Armenią pokazało, jak bardzo był potrzebny tej drużynie. Krychowiak dycha, ma się coraz lepiej. I "dycha" wróciła też na jego plecy.
Karol Linetty - 6. Znowu był na boisku, znowu coś próbował. I ponownie robił to przeciętnie. Naprawdę ciężko się do niego przekonać.
Piotr Zieliński - 6. To idealny mecz na przełamanie dla Zielińskiego. Szybko objęliśmy wysokie prowadzenie, więc nic tylko grać, rozgrywać, błyszczeć. Niestety, nasza nadzieja, piłkarz który ponoć ma umiejętności nie mniejsze niż Robert Lewandowski, ponownie ich nie pokazywał.
Krzysztof Mączyński - 7. Zagrał pół godziny, wszedł za słabego Linettego. I przy piątym golu wywalczył kluczową piłkę, podał do Kamila Grosickiego. Bardzo dobra zmiana.
Rafał Wolski - 6. To dopiero wejście! Zagrał 18 minut i strzelił gola.
Skala 1-10. Nota wyjściowa - 6.
ZOBACZ WIDEO Dziennikarze WP SportoweFakty po zwycięstwie Polski z Armenią: To my dyktujemy warunki i to my jesteśmy najlepsi
Turbo riposta
Kamil Grosicki - 9. Jest krnąbrny, niepokorny i pokazał to w 2. minucie, gdy wszystkim swoim krytykom wymownym gestem pokazał: "A gadajcie sobie". Kamil Grosicki - jak nam ostatnio powiedział - ma za sobą najgorszy miesiąc w karierze. Październik będzie dużo lepszy. Już to widać. 2 gole i asysta. Turbo występ!
Jakub Błaszczykowski - 9. Był Alberto Tombą meczu z Armenią. Mknął przed siebie i w tyle zostawiał za sobą czerwone tyczki. To była wielka przyjemność oglądać go znowu w takiej formie.
Skala 1-10. Nota wyjściowa - 6.
Robert Lewandowski z golami. Stały fragment gry Robert Lewandowski - 10.
To, że Robert Lewandowski strzeli gola ze stałego fragmentu gry jest już... stałym fragmentem gry. Kolejne dwa rzuty wolne (jeden bezpośredni, drugi pośredni) wprowadziły go od razu na pierwsze miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców polskiej drużyny wszech czasów. Na naszych oczach, na Stadionie Republikańskim w Erywaniu, powstała nowa, niesamowita historia. W Erywaniu strzelił hat-tricka.
Skala 1-10. Nota wyjściowa - 6.