[tag=2489]
Ancelotti[/tag] został zwolniony po porażce z Paris Saint-Germain (0:3). Niemieckie media donosiły, że przeciwko niemu było kilku piłkarzy, wymieniano nazwiska Arjena Robbena, Jerome Boatenga, Francka Ribery'ego, Thomasa Muellera i Matsa Hummelsa.
Włoch nie uważa, żeby te doniesienia były prawdziwe, ale ma żal do Bayernu, że bawarski klub nie zrobił wystarczająco dużo, by go wspierać.
- To już przeszłość. W swojej książce napisałem, że zwolnienia to część tej pracy, więc nie jestem zaskoczony. Jako trener, w czasie 22 lat kariery, zawsze miałem dobre relacje z ludźmi. Nie miałem problemu z piłkarzami Bayernu - powiedział Sky Sport Italia.
- Były doniesienia, że niektórzy zawodnicy byli przeciwko mnie. Nie wiem. Zawsze starałem się szanować każdego. Musiałem dokonywać wyborów, wysyłając jedenastu zawodników na boisko i siedmiu na ławkę rezerwowych. Wszystko sprowadza się do inteligencji ludzi, by to zaakceptowali, a także do siły klubu, który powinien wspierać trenera - dodał, insynuując, że w Bayernie nie mógł zbytnio na to liczyć.
Ancelotti zapewnił również, że nie zamierza objąć Milanu, a do końca sezonu planuje zrobić sobie przerwę.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Robert Lewandowski to piłkarz wszechczasów. Mamy herosa!