Polska - Czarnogóra: punkt do mundialu

PAP/EPA / VAHRAM BAGHDASARYAN / Na zdjęciu: Piłkarze reprezentacji Polski cieszą się z gola
PAP/EPA / VAHRAM BAGHDASARYAN / Na zdjęciu: Piłkarze reprezentacji Polski cieszą się z gola

Na Stadionie Narodowym Polska nie przegrała 10 ostatnich spotkań. By awansować na mundial w Rosji, wystarczy nam remis z Czarnogórą. Trudno w ogóle brać pod uwagę inny scenariusz niż zwycięstwo Biało-Czerwonych.

Zawodnicy reprezentacji Polski powoli już mogą rezerwować bilety do Rosji, awans wydaje się kwestią formalną. Rywale, zawodnicy Czarnogóry, do Polski przyjechali pozbawieni motywacji po porażce z Danią. Był to mecz, który oni sami nazywali jednym z najważniejszych w historii swojego kraju. Wydają się być łatwą zwierzyną. Dodatkowo przyjadą do nas znacząco osłabieni.

Nie zagra Stefan Savić, zawieszony za kartki lider defensywny Czarnogórców. Nie wystąpi też kontuzjowany Stevan Jovetić, najlepszy zawodnik naszych rywali, na co dzień występujący w AS Monaco. Bardziej sprzyjających okoliczności dostać nie mogliśmy, by zwyciężyć 9. kolejne spotkanie rozgrywane na Stadionie Narodowym w Warszawie, prawdziwej polskiej twierdzy. Z tyłu głowy musi być jedynie informacja, co może się stać, jeśli zlekceważymy rywali. Najlepszym przykładem są Chorwaci, którzy stracili bramkę na 1:1 z pozbawioną szans na cokolwiek Finlandią w 90. minucie i teraz modlą się o baraże.

Polska w drugich kolejnych eliminacjach zagrała na wysokim europejskim poziomie i udowodniła, że należy do kontynentalnej czołówki albo przynajmniej do niej aspiruje. Wyrównana grupa zawodników, spośród których kilku występuje w dobrych europejskich klubach i do tego Robert Lewandowski, który, jak mawiają Anglicy, "robi różnicę", to wystarczająco dużo, by wyjść z przeciętnej grupy na pierwszym miejscu.

O roli Lewandowskiego nawet nie wypada wspominać. Warto jednak pokazać statystyki. Snajper Bayernu Monachium to nie jest "jakiś" lider. To zawodnik, który dziś strzelił 62,5 procenta bramek dla "Biało-Czerwonych". Dla porównania w poprzednich eliminacjach, do Euro 2016, miał 39,4 procent, ale udział, licząc bramki i asysty, w 54,5 procenta bramek. Co ważne, w ciemno można przyjmować zakłady na to, że strzeli bramkę lub zaliczy asystę. Licząc ostatnie eliminacje Euro 2016 i el. mistrzostw świata, Lewandowski ma 28 goli i 5 asyst w... 19 meczach! W klasyfikacji kanadyjskiej to daje średnią 1,7 punktu na mecz. To pokazuje wyraźnie, jak wielka jest rola tego zawodnika, który sam zaznacza, że w każdy meczu ma podwójne krycie.

ZOBACZ WIDEO: Adam Nawałka przed Czarnogórą: Gramy w naszej twierdzy, to pomaga

Skład Biało-Czerwonych powinien być podobny do tego, w jakim wystąpiliśmy w Armenii. Najważniejszy jest kręgosłup, a więc Kamil Glik - Grzegorz Krychowiak - Robert Lewandowski. Pierwszy z nich ma ostatnio słabą passę. W meczu z Danią, który raczej należy traktować jako niefortunną wpadkę, popełnił kilka znaczących błędów. Potem w meczu z Armenią jedyna bramka dla rywali padła dlatego, że przegrał pojedynek powietrzny z rywalem. Wciąż jest jednym z najlepszych stoperów w Europie i liderem linii defensywnej. Z kolei Grzegorz Krychowiak po powrocie do kadry narodowej zagrał bardzo przyzwoity mecz z Armenią. I choć rywal, który grał jakby za karę, nie jest miarodajny, to dla Adama Nawałki jest zawodnikiem nie do zastąpienia.

- To po Lewandowskim najważniejszy piłkarz w drużynie. Taki bufor, który likwiduje ułomności w defensywie. Doskonale czuje grę, fantastycznie potrafi wyręczyć jednego z dwóch środkowych obrońców, jeśli zachodzi taka potrzeba. Ani Krzysztof Mączyński, ani żaden inny z naszych środkowych pomocników, nie ma takich zdolności- mówi o nim Bogusław Kaczmarek.

Wygląda na to, że zespół wyjdzie w optymalnym zestawieniu. Zastanawia obsada lewej strony defensywy. Przeciwko Ormianom na tej pozycji wyszedł Bartosz Bereszyński, który był trzeci w kolejce i traktowany jako ostateczność. Tymczasem nasi rywale, którzy chcieli to wykorzystać, mocno się zdziwili. Większość ataków prowadzili właśnie stroną piłkarza Sampdorii, a ten zagrał znakomicie. W bramce prawdopodobnie stanie ponownie Wojciech Szczęsny. Zastanawia jeszcze obsada środka pomocy. Obok Krychowiaka zagra albo Krzysztof Mączyński, albo Karol Linetty.

Jeśli Polacy awansują, pojadą na mundial po raz ósmy. Co niezmiernie ważne, w przypadku zwycięstwa będą losowani z pierwszego koszyka.

Polska - Czarnogóra godz. 18, Stadion Narodowy w Warszawie

Składy drużyn

Polska: Szczęsny - Piszczek, Glik, Pazdan, Bereszyński - Mączyński, Krychowiak - Błaszczykowski, Zieliński, Grosicki - Lewandowski.

Czarnogóra: Petković - Marusić, Klimenta, Mijusković , Tomasević - Ivanić, Vukcević - Janković, Djordjević, Jovović - Mugosa.

Sędziuje: Daniele Orsato (Włochy)

Komentarze (4)
avatar
Rafał Komar
8.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polska - Czarnogóra 3:0
Dania - Rumunia 1:1 
avatar
Jerzy Kowalczuk
8.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Buahahaha !! Trudno zeby Szczesny mial strzelac bramki !!!!!! 
avatar
Flashridero
8.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież Vesović jest zawieszony za kartki. Nie może zagrać z Polską.. 
Szmondak
8.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gramy o 3 pkt Polacy. A to wbrew pozorom jest bardzo ważne!