Trenerzy po Derbach Włoch

Inter Mediolan jest o krok od zdobycia kolejnego już tytułu mistrzowskiego. Po remisie w Turynie z Juventusem podopieczni Jose Mourinho znajdują się w znakomitej sytuacji. Nad drugą lokatą mają aż dziesięć punktów przewagi, a do końca sezonu pozostało już tylko sześć kolejek.

Szkoleniowiec Interu po końcowym gwizdku sędziego był bardzo zadowolony. - Wspaniale było zagrać na stadionie tak słynnej drużyny i widzieć, jak kibice i piłkarze Juventusu bardzo się cieszą, że zremisowali to spotkanie i ich strata do nas nadal wynosi dziesięć punktów. Jestem bardzo szczęśliwy, bo za kilka tygodni będziemy świętować scudetto, a do rozegrania pozostał jeszcze mecz między Milanem a Juventusem, w nim ktoś na pewno straci punkty. Widok Juventini, którzy tak się cieszą po tym wyniku, to największy hołd oddany Interowi - zauważył Portugalczyk.

Nerazzurri są bardzo bliscy obrony mistrzowskiej korony. - Brakuje nam ośmiu punktów, a mamy trzy spotkania na San Siro, więc nasza sytuacja jest znakomita. Szanujemy jednak matematykę. W meczu z Udinese wygraliśmy, chociaż na to nie zasługiwaliśmy, teraz powinniśmy byli wygrać, ale spotkanie zakończyło się remisem - wyjaśnił Mourinho.

Trenerowi nie podobało się zachowanie młodego napastnika Mario Balotelliego, który za często wdawał się w dyskusje z arbitrem. - Jeżeli chodzi o piłkarski punkt widzenia, jestem z jego bardzo zadowolony, ale nie podoba mi się, w jaki sposób dyskutuje z arbitrem, mając dopiero 18 lat. Kibice zachowują się wobec niego jednak niesprawiedliwie, wywierają na nim niesłuszną presję. Dla rasizmu nie powinno być miejsca na stadionach, ani nigdzie indziej. Balotelli powinien jednak zachować spokój. Po tym, jak w pełni zasłużoną czerwoną kartkę zobaczył Tiago, zawodnicy Juventusu robili wszystko, by przekonać arbitra do ukarania Balotelliego, dlatego zdjąłem go z boiska - powiedział.

Mimo remisu z zadowoleniem plac gry opuszczał Claudio Ranieri. - Jestem zadowolony, bo grając dziesięciu przeciwko jedenastu strzeliliśmy bramkę i udało się nam zremisować. Zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, w drugiej byliśmy zdezorganizowani. Przy bramce Balotelliego daliśmy się zaskoczyć kontratakiem. Powinniśmy byli lepiej się zachować - powiedział szkoleniowiec Starej Damy.

Teraz Bianconeri pozostała już tylko rywalizacja o Puchar Włoch. W środę w walce o finał zmierzą się z rzymskim Lazio. - Naszym celem pozostaje Puchar Włoch. Lazio jest jednak w tym momencie w dobrej dyspozycji i musimy zagrać naprawdę dobrze, by go wyeliminować. Musimy też postarać się zdobyć, jak największą liczbę punktów w lidze, bo chcemy ukończyć rozgrywki na drugim miejscu, widząc, że od dłuższego czasu na nim pozostajemy - wyjaśnił.

Ranieri wskazał na czynniki, które w tegorocznej walce o scudetto jego zdaniem były decydujące. - Inter był pod tym względem świetny, bo wygrywał mecze nawet wtedy, kiedy na to nie zasługiwał. Sądzę, że to jest właśnie różnica między nami a nimi. To jednak nie szczęście, ale determinacja. Bardzo trudno jest strzelić bramkę Interowi, trudno go zaskoczyć. Takie są cechy zespołów Mourinho - zakończył.

Komentarze (0)