W 76. minucie Paolo Guerrero ustawił piłkę w odległości około 20 metrów od bramki Davida Ospiny. Uderzył precyzyjnie, tuż przy słupku. Kolumbijski bramkarz nie mógł wiele zrobić. Dotknął jeszcze piłki, ale ta wpadła do bramki. Jako że wcześniej dla Kolumbii trafił James Rodriguez, mecz zakończył się wynikiem 1:1. Kolumbijczycy awansowali na mundial, a reprezentacja Peru zagra w listopadzie w barażach z Nową Zelandią.
Nic nadzwyczajnego, opis jak każdy inny. Tysiące bramek padało w ten sposób. Po co więc o tym wspominać? Otóż był to rzut wolny pośredni. Gdyby więc Ospina nie dotknął piłki, gol nie zostałby uznany, a w barażach zagraliby nie Peruwiańczycy, lecz Chile.
Peru ma więc szczęście. Większe niż komukolwiek mogłoby się wydawać. W 7. kolejce eliminacji Peruwiańczycy przegrali z Boliwią na wyjeździe 0:2. W 8. kolejce Boliwia na wyjeździe zremisowała z Chile 0:0. Chiljczycy zgłosili jednak protest do FIFA. Okazało się, że w obu meczach zagrał nieuprawniony zawodnik, Nelson Cabrera. Światowa federacja przyznała walkowery w obu meczach. A to z perspektywy czasu oznacza, że Peru... na prośbę Chile odrobiło jeden punkt do Chile. Gdyby nie to, Peru byłoby poza mundialem, a tak, wciąż ma szansę.
Po raz ostatni Peruwiańczycy na mundialu wystąpili w 1982 roku, gdzie w decydującym meczu przegrali 1:5 z Polską. Nam ten mecz otworzył drogę do walki o medal, dla nich oznaczał początek czarnej serii.
Peru - Kolumbia 1:1
0:1 James Rodriguez 56'
1:1 Guerrero 76'
ZOBACZ WIDEO Stefan Szczepłek: To było świadectwo klasy Lewandowskiego