Dla Ryszarda Tarasiewicza to powrót na trenerską ławkę po czterech miesiącach przerwy. W poprzednim sezonie prowadził on Miedź Legnica, ale nie zrealizował celu jakim był awans do Lotto Ekstraklasa i zarząd dolnośląskiego klubu nie zdecydował się na dalszą współpracę. Po raz trzeci w historii Tarasiewicz na stanowisku trenera zastąpił Jurija Szatałowa. Wcześniej tak było w 2006 roku w Jagiellonii Białystok i w 2013 w Zawiszy Bydgoszcz.
GKS Tychy przed sezonem wskazywany był jako kandydat do walki o awans. W ostatnich ośmiu meczach śląski klub odniósł tylko jedno zwycięstwo i sklasyfikowany jest na trzynastym miejscu. Przewaga nad strefą spadkową wynosi punkt, a strata do miejsc premiowanych awansem to już 9 "oczek".
- Jeżeli są zmiany, to znaczy, że jest jakiś problem i niekoniecznie musi on wynikać z winy trenera. Na pewno każdy szkoleniowiec ma swoją filozofię i politykę prowadzenia zespołu. Na pewno będziemy inaczej pracować. Nikt nie ma patentu na wygrywanie i każdy stara się to robić tak, jak postrzega piłkę nożną. Większość zespołów, które prowadziłem cechowała dobra organizacja gry - powiedział nowy szkoleniowiec GKS-u Tychy.
Tarasiewicza czeka trudne zadanie. Najpierw musi odmienić grę zespołu i znaleźć wyjście z kryzysu, a następnie sprostać wymaganiom kibiców i działaczy, którzy marzą o ekstraklasie. - Potrzebne jest dobre przygotowanie motoryczne zawodników, a także psychika. W GKS-ie są zawodnicy doświadczeni i to nie tylko poprzez wiek. Jest dużo graczy znających realia I ligi. Mogę tylko powiedzieć, że ludzie, którzy doświadczyli pracy na tym poziomie, to wiedzą, że to są bardzo ciężkie rozgrywki - ocenił 55-letni trener.
Zdaniem Tarasiewicza GKS stać na zdecydowanie lepsze wyniki. - Nie odseparowałem się od rozgrywek I ligi. Śledziłem wyniki i oczywiście miejsce GKS-u nie jest adekwatne do potencjału zespołu, ale myślę, że z takimi problemami borykają się lepsze zespoły. W każdej drużynie jest jakiś potencjał, tylko trzeba go uwypuklić. W Tychach jest wszystko, by GKS jak najszybciej znalazł się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Taki jest cel nie tylko ludzi w klubie, ale i całego miasta - przyznał Tarasiewicz.
ZOBACZ WIDEO Boniek: Mecz z Urugwajem będzie pożegnalnym dla Artura Boruca