Po sobotnich meczach 12. kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze zajmuje drugą pozycję w tabeli. Punktami z beniaminkiem zrównał się Lech Poznań, który zremisował swoje starcie z Jagiellonią Białystok. Obie ekipy mają po 22 punkty i jeśli zabrzanie pokonają KGHM Zagłębie Lubin, to grupie pościgowej odskoczą na trzy "oczka".
Lubinianie to również zespół zaliczający się do czołówki. Dotychczas Zagłębie wywalczyło 19 punktów i jeśli wygra z Górnikiem, to zrówna się w tabeli z 14-krotnym mistrzem Polski. Waga spotkania jest duża dla obu ekip. Jednak zabrzanie nie odczuwają dużej presji. Większą czuli przed derbami z walczącym o utrzymanie Piastem Gliwice.
- Presja w takim klubie jest zawsze, ale chyba nie będzie tak ogromna jak przed meczem z Piastem. Byliśmy gospodarzem, na trybunach ponad 20 000 ludzi, wszyscy oczekiwali wygranej z zespołem, który w tabeli jest bardzo nisko. To my musieliśmy. A wiedziałem, że mecz będzie ciężki, bo Piast ma dobrych piłkarzy i dobrego trenera. Zagrali defensywnie, ale konsekwentnie, bronili 8-9 zawodnikami. To już jednak za nami. Mecz w Lubinie powinien przebiegać nieco inaczej - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Zabrzanie liczą na otwarty i wyrównany mecz. Wszak Górnik to najbardziej ofensywnie grający zespół w lidze. Z kolei siłą lubinian jest defensywa. - Tak dobra drużyna jaką jest Zagłębie, grając u siebie, raczej będzie chciała grać w piłkę. Tym bardziej, że potrafią to świetnie robić - przyznał Brosz.
W Lubinie zabraknie kibiców Górnika, którzy przez trenera chwali są na każdym kroku. Na konferencjach prasowych Brosz regularnie chwali ich za wsparcie jakie okazują zespołowi. - Oni chcą wygrać, my chcemy wygrać. Powinien być dobry, ciekawy mecz. Tylko szkoda, że bez naszych kibiców. Ich wsparcie na wyjazdach zawsze bardzo nam pomagało. Ten jeden raz musimy sobie radzić bez dwunastego zawodnika - zakończył Brosz.
ZOBACZ WIDEO Kibic podbiegł do Cristiano Ronaldo. Gwiazdor Realu nie był zachwycony [ZDJĘCIA ELEVEN]