Piszczek zrobił niespodziankę w IV lidze. "Chciałem uciec od negatywnych spraw"

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek (w środku)
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek (w środku)

Łukasz Piszczek sprawił niespodziankę pojawiając się na meczu LKS Goczałkowice. - Każdy szuka swojej drogi ucieczki - przyznał kontuzjowany reprezentant Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Piszczek oglądał mecz IV-ligowego klubu z rodzinnego miasta w starciu z Bytomskim Sportem Bytom. Ekipa wspierana przez obrońcę Borussii Dortmund wygrała 3:1.

Zdjęcia Piszczka próbującego kulami pokazywać kolegom z LKS Goczałkowice odpowiednie ustawienie zrobiły furorę w mediach społecznościowych.

- Starałem się cały czas podpowiadać chłopakom i pomagać grającemu trenerowi, który przebywając na boisku ma utrudnione zadanie, żeby spojrzeć na całość. Dlatego też przyjąłem funkcję drugiego trenera i próbowałem przekazywać pewne uwagi - powiedział Łukaszowi Wiśniowskiemu z kanału Łączy Nas Piłka.

Ekipa z Goczałkowic jest związana z rodziną Piszczków. Ojciec reprezentanta klubu jest wiceprezesem, a brat zawodnikiem.

- Tata zawsze był związany z klubem, odkąd pamiętam. Brat Adam też grał w piłkę, potem nieco od tego odszedł. Grał później w amatorskich ligach szóstek, ale z kolegami zaczął rozważać powrót. Gdy o tym usłyszałem, zadeklarowałem, że jeśli tak będzie, zaangażuję się trochę mocniej. Tak to się właśnie zaczęło. Adam też pewnie nie myślał, że przyjdzie mu grać w IV lidze, podobnie jak kolegom, bo zazwyczaj był to poziom A-klasy. Cieszę się, że teraz mogą sprawdzać się wyżej i widać po tych meczach, że rywale są bardziej poukładani i trzeba się starać jeszcze bardziej - powiedział Łukasz Piszczek.

Dla zawodnika BVB przyjazd do Polski był oddechem po ostatnich wydarzeniach. W meczu kadry z Czarnogórą (4:2) Piszczek doznał poważnej kontuzji, w wyniku której w tym roku najprawdopodobniej już nie zagra.

- Teraz trafiła mi się kontuzja, więc nieco chciałem uciec myślami od negatywnych spraw i to mi na pewno pomogło. Nie siedzę tylko w domu i to też jest fajne. Każdy szuka swojej drogi ucieczki - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Kontuzja Kamińskiego i nerwowa końcówka. Zobacz skrót meczu VfB Stuttgart - 1.FC Koeln [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)