LM: Liverpool zrównał Maribor z ziemią. Co za nokaut!

PAP/EPA / PAP/EPA/ANTONIO BAT / Na zdjęciu: Roberto Firmino (z lewej) i Philippe Coutinho (z prawej)
PAP/EPA / PAP/EPA/ANTONIO BAT / Na zdjęciu: Roberto Firmino (z lewej) i Philippe Coutinho (z prawej)

Liverpool potrzebował zaledwie 19 minut, by zdeklasować NK Maribor. Podopieczni Juergena Kloppa rozgromili rywali 7:0 i odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzów. W Moskwie przegrał lider grupy E, Sevilla.

Jeżeli przed spotkaniem ktokolwiek wątpił w pewne zwycięstwo Liverpoolu, to po kilku minutach stało się jasne, że o niespodziance nie może być mowy. The Reds, przeciętnie spisujący się w Premier League (8. miejsce), zagrali bardzo dobre zawody na wyjeździe. Druga sprawa, że rywale postawili poprzeczkę bardzo nisko.

Piłkarze Juergena Kloppa nie opuszczali połowy Mariboru, założyli wysoki pressing i już w 4. minucie przyniosło to efekt. Mohamed Salah odebrał piłkę, przebiegł z nią kilka metrów i wyłożył ją Roberto Firmino. Mistrzowie Słowenii tylko obserwowali, jak Liverpool strzela kolejne bramki.

W 13. minucie Philippe Coutinho idealnie nabiegł na dośrodkowanie Jamesa Milnera i dobrze spisujący się Jasmin Handanović nadaremno pofrunął w powietrzu. Golkiper był także bezradny przy trzecim golu. Tym razem Firmino i Salah zamienili się rolami. Brazylijczyk wywalczył futbolówkę, znalazł kolegę, a Egipcjanin strzelił obok Handanovicia. Nokaut, po którym Maribor nie miał szans się podnieść.

Salah jeszcze dobił leżącego i przed przerwą wepchnął piłkę do bramki po rajdzie Alberto Moreno. Gospodarze myślami byli już wtedy pod prysznicem, bynajmniej nie po pierwszej połowie, ale po końcowym gwizdku. Słoweński zespół statystował i niemal każda zawiązana akcja wyglądała nieporadnie.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczny gol Karola Linettego [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Tempo meczu drastycznie spadło i drugą połowę piłkarze rozegrali na stojąco. Gdyby nie drugi gol Firmino i dobra zmiana Alexa Oxlade-Chamberlaina (zwieńczona bramką), to trudno byłoby znaleźć w niej jakiekolwiek ciekawe zdarzenie.

Walec z Liverpoolu zrównał Maribor z ziemią. Niech potwierdzeniem będzie statystyka wymienionych podań. The Reds wykonali ich prawie trzy razy więcej i do końca nie mieli litości dla rywali. W 90 minucie siódmego gola dołożył Trent Arnold.

Liga Mistrzów, grupa E:

NK Maribor - Liverpool FC 0:7 (0:4)
0:1 - Roberto Firmino 4'
0:2 - Philippe Coutinho 13'
0:3 - Mohamed Salah 19'
0:4 - Mohamed Salah 40'
0:5 - Roberto Firmino 54'
0:6 - Alex Oxlade-Chamberlain 86'
0:7 - Trent Alexander-Arnold 90'

Maribor: Jasmin Handanović - Martin Milec, Mitja Viler, Marko Suler, Aleksander Rajcević, Marwan Kabha, Blaz Vrhovec, Damjan Bohar (81' Jasmin Mesanović), Valon Ahmedi (58' Aleks Pihler), Martin Kramarić (58' Dino Hotić), Marcos Tavares

Liverpool: Loris Karius - Trent Alexander-Arnold, Joel Matip, Dejan Lovren, Alberto Moreno, James Milner, Georginio Wijnaldum (77' Dominic Solanke), Emre Can, Philippe Coutinho, Mohamed Salah (57' Alex Oxlade-Chamberlain), Roberto Firmino (69' Daniel Sturridge)

Żółte kartki: Milec, Vrhovec, Hotić (Maribor)

Niespodziewane zwycięstwo nad liderem grupy odniósł Spartak. Co więcej, Sevilla została rozbita w Moskwie. Strzelanie zaczął Quincy Promes, 12 minut później w zamieszaniu odnalazł się reprezentant Danii Simon Kjaer i wyrównał stan meczu. Po przerwie strzelał już tylko Spartak. Lorenzo Melgarejo zaskakująco uderzył z pola karnego, kilka minut później po dośrodkowaniu Dmitrija Kombarowa trafił Denis Głuszakow. Dzieła zniszczenia dopełnili Luiz Adriano i ponownie Promes. Takiej deklasacji nie spodziewał się chyba nikt.

Spartak Moskwa - Sevilla FC 5:1 (1:1)
1:0 - Quincy Promes 18'
1:1 - Simon Kjaer 30'
2:1 - Lorenzo Melgarejo 58'
3:1 - Dienis Głuszakow 67'
4:1 - Luiz Adriano 74'
5:1 - Quincy Promes 90'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 6 3 3 0 23:6 12
2 Sevilla FC 6 2 3 1 12:12 9
3 Spartak Moskwa 6 1 3 2 9:13 6
4 NK Maribor 6 0 3 3 3:16 3
Źródło artykułu: