Hop - bęc po 25. kolejce pierwszej ligi

Coraz większą rolę na piłkarskich stadionach w Polsce ogrywają obcokrajowcy. Szkoda, bo zwłaszcza na zapleczu ekstraklasy powinno się promować młodych, zdolnych, polskich zawodników. Takich najwidoczniej jednak brakuje. Specjalnie dla państwa przygotowaliśmy kolejne zestawienie hop - bęc.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Zwycięstwa drużyn z czołówki: W końcu stało się. Ten moment musiał kiedyś nadejść. Drużyny z czołówki tabeli, no może poza Zniczem Pruszków wygrały swoje spotkania. Wszystko wróciło więc do normy. Zaczyna się prawdziwa walka o awans do ekstraklasy. W tym wyścigu po pieniądze, sławę i prestiż liczyć się będą wspomniany wcześniej Znicz oraz Widzew Łódź, Zagłębie Lubin, Korona Kielce i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Ekip jest pięć, miejsc ogółem dwa plus jedno barażowe. Na pewno będzie ciekawie do samego końca.

Orest Lenczyk i jego Zagłębie: Bardzo udanie w roli szkoleniowca Zagłębia Lubin zadebiutował Orest Lenczyk. Trener zastąpił zdymisjonowanego Roberta Jonczyka i od razu Miedziowi rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść. Czy doświadczony szkoleniowiec w kilka dni aż tak odmienił zespół z Lubina? To pozostanie wielką niewiadomą. Lubinianie zapisali jednak trzy oczka na swoja korzyść, a Lenczyk zaliczył wymarzony debiut. Z dobrej strony pokazał się także snajper lubinian - Ilijan Micanski, który w końcu się przełamał i strzelił 18. i 19. bramkę w sezonie.

Warta Poznań: Przy tej kategorii mieliśmy problem. Zastanawialiśmy, czy nagrodzić Wartę Poznań, czy potępić Wisłę Płock. Jako że lepiej jest nagradzać, więc doceniliśmy postawę Warciarzy. Drużyna z Poznania wygrała w Płocku z miejscową Wisłą. To dość niespodziewany rezultat. Mało kto przypuszczał, że Warta z Płocka wróci z punktem, a co dopiero z trzema. Tym bardziej należy pochwalić zawodników tego klubu. Warta jest coraz bliżej utrzymania, a takie zwycięstwa jak to w ostatniej kolejce na pewno bardzo w tym pomogą.

BĘC

Poziom sędziowania: Niestety poziom sędziowania w naszym kraju w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Po meczu Stali Stalowa Wola z GKP Gorzów Wlkp. postawą arbitra Macieja Roguskiego zażenowani byli zarówno gospodarze, jak i gracze z Gorzowa. Pan Roguski podjął dwie mocno kontrowersyjne decyzje uznając bramkę dla GKP, jak i później dla Stali. Dodatkowo przedłużył spotkanie aż o sześć minut. Dlaczego? To wie chyba tylko on sam. Po meczu GKS-u Jastrzębie z Flotą Świnoujście na ustach wszystkich był sędzia Marek Karkut, który nie uznał bramki dla Jastrzębia oraz podjął kilka innych kontrowersyjnych decyzji.

Radosław Janukiewicz: Kiedyś podstawowy bramkarz Śląska Wrocław obecnie gra gorzej niż przeciętnie. Z postawy swojego golkipera nie jest już zadowolony nawet trener GKP Mieczysław Broniszewski, który po meczu ze Stalą stwierdził: - Myśleliśmy, że to będzie duże wzmocnienie, ale na tą chwilę nie jest ono takie, jak sobie myślałem. Ciężka przyszłość przed Janukiewiczem... To już kolejne spotkanie, w którym ten bramkarz mocno przyczynia się do porażki drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego.

Obcokrajowcy zamiast Polaków: W ostatniej kolejce pierwszej ligi bramki strzelali: Ilijan Micanski (dwie), Martin Matus, Abel Salami, Mouhamadou Traore, Mindaugas Panka i Prejuce Nakoulma. Szkoda, że o wynikach meczów nawet na zapleczu ekstraklasy decydują obcokrajowcy zamiast młodych, zdolnych zawodników z naszego kraju.

Komentarze (0)