Pucharowy rekord celem Chojniczanki. "Determinacja jest coraz większa"

PAP / PAP/Adam Warżawa / Na zdjęciu: radość piłkarzy Chojniczanki Chojnice
PAP / PAP/Adam Warżawa / Na zdjęciu: radość piłkarzy Chojniczanki Chojnice

Chojniczanka Chojnice jeszcze nigdy nie była w półfinale Pucharu Polski. O awans do niego powalczy z Górnikiem Zabrze. - Ostatnio nie wygrywamy u siebie. Determinacja, żeby to zrobić, jest coraz większa - zapowiada Przemysław Pietruszka.

Kwestia awansu nie rozstrzygnie się we wtorek. Ćwierćfinał Pucharu Polski to runda, w której decyduje już wynik dwumeczu. Pierwszy z czterech rozpocznie się w Chojnicach. Drużyna Krzysztofa Brede przystąpi do niego jako lider Nice I ligi, a jej przeciwnik Górnik Zabrze prowadził w tym sezonie w Lotto Ekstraklasie.

- Po pierwsze koncentracja, po drugie zaangażowanie muszą być widoczne gołym okiem na boisku. Spotkamy się z zespołem, który liderował w ekstraklasie. Dla nas piłkarzy, a także dla kibiców to następne fajne wydarzenie. Może damy im radość zwycięstwem - mówi Przemysław Pietruszka, obrońca Chojniczanki.

W poprzednim sezonie drużyna z Pomorza biła się z Górnikiem o awans do Lotto Ekstraklasy. Prawie przez całe rozgrywki plasowała się ponad klubem ze Śląska, a wyprzedzić dała się na finiszu. Także wskutek najwyższej w sezonie porażki 1:6 w Zabrzu.

- Tkwi w mojej pamięci ten rezultat. Od tego meczu rywal zaczął piąć się w tabeli, a my zaczęliśmy grać coraz gorzej i to Górnik dostał się do ekstraklasy. Czekamy na możliwość rewanżu i fajne pojedynki o półfinał - wspomina Paweł Zawistowski, pomocnik Chojniczanki.

ZOBACZ WIDEO: Neymar wyrzucony z boiska, PSG straciło punkty! Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

- Oglądałem ten mecz w telewizji, ponieważ byłem kontuzjowany. Liczyliśmy na punkty, a nie udało się nic ugrać. Górnik był wówczas lepiej zorganizowany od nas, bramkostrzelny, w topowej formie i ulegliśmy mu - dodaje Pietruszka.

Cała drużyna spróbuje przerwać impas na własnym stadionie. Chojniczanka kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa na początku sezonu, a w ostatnich trzech występach przed własną publicznością nie zdobyła gola i wywalczyła dwa z możliwych dziewięciu punktów. Zremisowała bezbramkowo z Olimpią Grudziądz i Górnikiem Łęczna, a także przegrała 0:2 z Pogonią Siedlce.

- Nie tylko nam doskwiera problem z punktowaniem u siebie. Pracujemy całe tygodnie nad tym, żeby zdobywać gole i wygrywać mecze, choć czasem na boisku wygląda to tak, że w ocenie kibiców "nie chce nam się". Determinacja, żeby wygrać u siebie, jest coraz większa - zapewnia Pietruszka.

Trener Brede nazwał ostatni występ swoich podopiecznych "słabym". Podczas konferencji prasowej wyliczał, że drużyna nie zrealizowała założeń taktycznych i była za mało kreatywna w ofensywie. - Nasze sytuacje podbramkowe wynikały bardziej z przypadku i trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że taki mecz nie powinien nam się przydarzyć - przyznaje szkoleniowiec.

- Bierzemy na siebie odpowiedzialność za porażkę z Pogonią. Trzeba zrobić wszystko, żeby zagrać lepiej z Górnikiem. Porażki nigdy nie są miłą sprawą i zobaczymy jak drużyna na nią zareaguje. Przyjedzie do nas czołowy klub ekstraklasy, mimo to naszym celem będzie zwycięstwo. Piłkarze Chojniczanki to inteligentni ludzie i wiedzą, że ostatni mecz im nie wyszedł. Przed nami puchar, a ten rządzi się swoimi prawami - dodaje Brede.

Mecz Chojniczanki z Górnikiem w ćwierćfinale Pucharu Polski rozpocznie się o godzinie 20.30.

Komentarze (1)
avatar
Krzysiztof
24.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
''Pierwszy z czterech''?, no tego by jeszcze brakowało, ''mały'' błąd się wkradł.