To było bolesne kopnięcie w krocze. Lekarz założył piłkarzowi Albacete 10 szwów na penisie!

PAP / EPA/MARIO RUIZ / Na zdjęciu: Mariano Bittolo w koszulce Velez Sarsfield (2011 r.)
PAP / EPA/MARIO RUIZ / Na zdjęciu: Mariano Bittolo w koszulce Velez Sarsfield (2011 r.)

W meczu na zapleczu La Liga doszło do niecodziennej sytuacji. Roman Zozulja przypadkowo kopnął w krocze kolegę z zespołu. Mariano Bittolo ma teraz dziesięć szwów na penisie!

W tym artykule dowiesz się o:

W meczu 12. kolejki hiszpańskiej Liga Adelante pomiędzy Albacete Balompie i SD Huesca padł bezbramkowy remis. Po spotkaniu rozegranym na Estadio Carlos Belmonte w Albacete media poinformowały o nietypowej kontuzji, jakiej doznał Argentyńczyk Mariano Bittolo.

27-letni obrońca gospodarzy ucierpiał z powodu nieuwagi partnera z zespołu - Ukraińca Romana Zozulji. Do bolesnej kontuzji doszło na kilka minut przed końcem pojedynku.

- W jednej z akcji napastnik z Ukrainy przypadkowo kopnął w krocze kolegę z drużyny. Bittolo z powodu bólu nie był w stanie kontynuować gry i opuścił boisko. Lekarz klubowy założył dziesięć szwów na penisie argentyńskiego zawodnika - podał serwis internetowy "Super Deporte".

Defensora Albacete (w letnim okienku transferowym przeszedł z Cordoby), który w tym sezonie rozegrał osiem spotkań w lidze, czeka teraz przymusowa przerwa od treningów. Po dwunastu seriach spotkań na zapleczu La Liga drużyna z Carlos Belmonte zajmuje - z 12 punktami - 18. miejsce w tabeli (w stawce 22 zespołów).

Komentarze (4)
avatar
Yareckyyy
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy w świecie sportu już naprawdę nie wydarzyło się nic ciekawszego? 
avatar
pablo80 - RSKZ
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Autorowi przykro, że u niego by się tyle szwów nie zmieściło, skoro o tym napisał? 
avatar
GKS Polonia
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
na tej zenujacej stronie nie ma granic 
avatar
Krzysiztof
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Można było sobie darować, takie informacje. Przecież nie o wszystkim trzeba pisać. Są chyba jakieś granice?.