Już dwa tygodnie temu stołeczne kluby nie rozczarowały i stworzyły żywe widowisko zakończone remisem 1:1. Real Madryt miał więcej sytuacji podbramkowych, ale również Tottenham Hotspur miał kim postraszyć obrońcę trofeum. Klub z Londynu miał jeszcze uwidocznić swoje argumenty w rewanżu z osłabionym Realem i tak rzeczywiście się stało.
Przedstawiciel Premier League starał się zmusić Real do ataku pozycyjnego, żeby mieć miejsce na wyprowadzanie kontrataków. Po kontuzji wrócił do jego składu Harry Kane, który w przeciwieństwie do Cristiano Ronaldo miał szansę na zdobycie gola w początkowym kwadransie. Reprezentant Anglii próbował lobować Kiko Casillę, który nie pozwolił się zaskoczyć.
Królewskim miało być łatwiej od 24. minuty, kiedy uraz mięśniowy Toby'ego Alderweirelda spowodował rozbicie defensywnego bloku Tottenhamu. Stało się coś całkiem innego. Kłopot zmobilizował gospodarzy, którzy kilka minut później wyszli na prowadzenie.
W 29. minucie podanie za plecy obrońców Realu dostał Kieran Trippier. Sędzia asystent nie zauważył w tej sytuacji spalonego. Skrzydłowy wstrzelił piłkę w pole bramkowe. Znalazł się tam w odpowiednim miejscu oraz czasie Dele Alli i wpakował futbolówkę z bliska do siatki. Alli zaznaczył swój powrót do Ligi Mistrzów i to nie było ostatnie słowo. Jego drużyna prowadziła tak samo jak w Madrycie, jednak tym razem nie straciła przewagi.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli, Zieliński blisko trafienia. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ponownie na wysoką notę pracował Hugo Lloris, który zatrzymał dwa uderzenia Cristiano Ronaldo. W pierwszej połowie piłkarze obu drużyn oddali 10 celnych strzałów, więc bramkarze nie nudzili się.
Kiedy Real Madryt próbował zorganizować się do odrabiania strat po przerwie, stracił kolejnego gola w 56. minucie. Bohater spotkania Dele Alli dostał piłkę od Erica Diera z głębi pola, wygrał pojedynek z Casemiro i strzelił na 2:0 zza pola karnego. Autorowi dubletu pomógł rykoszet od nóg Sergio Ramosa.
Tottenham się rozpędził. Poczuł, że to jego piękna noc. Gola na 3:0 strzelił Christian Eriksen w sytuacji sam na sam po kontrataku z udziałem Dele Alliego i Harry'ego Kane'a. Wygrana gospodarzy była już pewna, a dzięki trzem punktom londyńczycy są pewni awansu z grupy.
Bezradność Realu w końcówce spotkania była kwitowana okrzykami "ole, ole" z trybun. Po porażce z Girona FC w Primera Division drużyna z Madrytu dostała drugi, bolesny cios. W Londynie potwierdziło się, że jest w dołku. Stać ją było tylko na honorowe trafienie Cristiano Ronaldo w 80. minucie.
Tottenham Hotspur - Real Madryt 3:1 (1:0)
1:0 - Dele Alli 27'
2:0 - Dele Alli 56'
3:0 - Christian Eriksen 65'
3:1 - Cristiano Ronaldo 80'
Składy:
Totenham: Hugo Lloris - Toby Alderweireld (24' Moussa Sissoko), Davinson Sanchez, Jan Vertonghen - Kieran Trippier, Christian Eriksen, Harry Winks (66' Moussa Dembele), Eric Dier, Ben Davies - Harry Kane (79' Fernando Llorente), Dele Alli
Real: Kiko Casilla - Achraf Hakimi, Sergio Ramos, Nacho, Marcelo - Toni Kroos, Casemiro, Luka Modrić (81' Theo Hernandez) - Isco (74' Borja Mayoral), Karim Benzema (74' Marco Asensio), Cristiano Ronaldo
Żółte kartki: Dembele (Tottenham) oraz Ramos (Real)
Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Tottenham Hotspur | 6 | 5 | 1 | 0 | 15:4 | 16 |
2 | Real Madryt | 6 | 4 | 1 | 1 | 17:7 | 13 |
3 | Borussia Dortmund | 6 | 0 | 2 | 4 | 7:13 | 2 |
4 | APOEL Nikozja | 6 | 0 | 2 | 4 | 2:17 | 2 |