W piątek piłkarze Ruchu Chorzów przegrali w prestiżowym starciu z Zagłębiem Sosnowiec 1:2 i nie wykorzystali szansy, by wydobyć się z dna tabeli Nice I ligi. O nieciekawej sytuacji w klubie świadczy fakt, że Niebieskim grozi teraz walkower.
Otóż w drugiej połowie na boisku w drużynie Ruchu pojawił się Artur Balicki. Problem w tym, że napastnika nie było w protokole meczowym. Był tam za to nastoletni golkiper, Jakub Bielecki. Okazało się, że kierownik zespołu pomylił nazwiska.
- Doszło do pomyłki, zgłoszony został do spotkania nie ten zawodnik, co powinien - potwierdził na łamach "Sportu" Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Ruchu.
Zapytany o całą sprawę Dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN Łukasz Wachowski potwierdził, że klub może zostać za pomyłkę ukarany walkowerem. Sprawa zostanie rozpatrzona w przyszłym tygodniu.
Po 16 kolejkach Niebiescy mają na koncie zaledwie 14 punktów. Z kolei Zagłębie zgromadziło 22 oczka i zajmuje 7. pozycję w tabeli.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ribery tańczy, Ronaldo uczy dzieci. A w polskiej A-klasie cudownie strzelają
[color=#000000]
[/color]