Słoniki mistrzami końcówek

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: zawodnicy Pogoni, Ricardo Nunes (drugi z lewej) i Lasha Dvali (z prawej) oraz Łukasz Piątek (z lewej) i Bartosz Śpiączka (drugi z prawej) z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: zawodnicy Pogoni, Ricardo Nunes (drugi z lewej) i Lasha Dvali (z prawej) oraz Łukasz Piątek (z lewej) i Bartosz Śpiączka (drugi z prawej) z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza

Bruk-Betowi Termalice Nieciecza wciąż bardzo daleko do ligowych tuzów, a zespół Macieja Bartoszka balansuje w okolicach strefy spadkowej. W jednej specjalizacji wybija się ponad całą Ekstraklasę. Słoniki grają fenomenalnie w końcówkach spotkań.

Niedzielne spotkanie przeciwko Piastowi Gliwice (2:1) tylko potwierdziło tą tezę. Niecieczanie są najbardziej nieustępliwą drużyną w naszej lidze. W każdym meczu pokazują, że warto grać do ostatniego gwizdka sędziego, a ambicją i zaangażowaniem można wyszarpać bardzo wiele pomocnych w walce o pozostanie w Lotto Ekstraklasie punktów.

Początek sezonu pod wodzą Mariusza Rumaka zwiastował małą katastrofę. Dwie porażki bez stylu i walki przeciwko wprawdzie mocnym drużynom, jakimi są Jagiellonia Białystok i Wisła Kraków, i tak wywołały nerwowość w klubie zarządzanym przez rodzinę Witkowskich. W trzeciej rundzie gier nadeszło przełamanie, a pierwszy punkt przeciwko KGHM Zagłębiu Lubin udało się zdobyć po golu Davida Guby w ostatniej minucie spotkania. Podobnie było kilka tygodni później we Wrocławiu. Tym razem w doliczonym czasie gry gola zdobył Kamil Słaby.

Później nastąpiła seria porażek, po której zwolniony został trener Rumak. Na jego miejsce przyszedł Maciej Bartoszek - autor największego sukcesu w historii Korony Kielce, jakim było zajęcie z tym klubem piątego miejsca w minionym sezonie. Pod jego wodzą zespół nie tylko wyrównywał w doliczonym czasie gry, ale i zaczął w końcu zwyciężać.

Już pierwsze spotkanie pod wodzą nowego szkoleniowca przyniosło trzy punkty. W 10. rundzie gier emocjonujący mecz przeciwko Lechii Gdańsk zakończył się triumfem Słoników 2:1, a decydującą bramkę zdobył z rzutu karnego Rumun Gabriel Iancu. Oczywiście w ostatniej akcji meczu. Ten scenariusz powtórzył się w niemal wszystkich starciach, w których zespół z Niecieczy zdobywał punkty. Jedynie zwycięstwo przeciwko Legii Warszawa i remis z Arką Gdynia stanowiły wyjątek od reguły.

Łącznie Bruk-Bet zdobył 12 z 16 wszystkich swoich punktów po golach zdobytych w ostatnich pięciu minutach spotkań. Dzięki temu zespół z Małopolski opuścił strefę spadkową na dobre i powolutku pnie się w górę tabeli. Do pierwszej ósemki wciąż mu daleko - aktualnie zajmują oni 13. lokatę w tabeli.

ZOBACZ WIDEO: Primera Division: Męczarnie Atletico Madryt z Deportivo La Coruna [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)