Anglia: Nowy kontrakt dla polskiego bramkarza

W poniedziałek rozpoczną się rozmowy Artura Krysiaka z Birmingham City na temat nowego kontraktu - dowiedział się serwis SportoweFakty.pl. - Rzeczywiście, w poniedziałek lecę do Birmingham, ale tego samego dnia wracam do Szkocji - przyznaje polski bramkarz.

Obecna umowa wygasa w czerwcu tego roku, ale na St Andrews są zadowoleni z Artura Krysiaka. Wprawdzie nie rozegrał jeszcze żadnego meczu w barwach pierwszej drużyny, ale był wypożyczany do innych zespołów, gdzie cały czas jest obserwowany przez wysłanników Blues.

- Zadzwonił dzisiaj do mnie menedżer Alex McLeish i powiedział, żebym przyleciał w poniedziałek do Birmingham, bo będziemy rozmawiać o nowym kontrakcie - mówi nam Krysiak, który jednak nie był zaskoczony taką informacją. Wcześniej rozmawiał z trenerem bramkarzy Birmingham i ten uprzedził go o całej sytuacji.

- Idąc ich tokiem myślenia, to nie po to zapłacili za młodego bramkarza, żeby się go później pozbyć. Może on się stać w niedalekiej przyszłości golkiperem numer jeden - dodaje. Krysiak chciałby zostać w Birmingham - tym bardziej, że zespół ten najprawdopodobniej awansuje do Premiership - ale jest otwarty na inne propozycje. Tych nie brakuje, lecz sam sobie nimi nie zaprząta głowy: - Więcej wie mój agent. Jedna z propozycji pochodziła z Rumunii. - Ten kierunek zupełnie mnie nie interesuje. Chcę zostać na Wyspach - nie ukrywa.

Jak zatem będzie wyglądała przyszłość Krysiaka? Jeśli Birmingham awansuje do Premiership, to najprawdopodobniej zostanie wypożyczony do innego klubu, ale na cały sezon, a nie na krótki okres czasu. - Jeśli natomiast zostalibyśmy w The Championship, to najprawdopodobniej byłbym drugim bramkarzem w klubie - zaznacza.

W tym sezonie w sumie trzy kluby zwiedził Krysiak - nie licząc Birmingham. Obecnie jest wypożyczony do końca sezonu do Motherwell. Jednak póki co nie zagrał ani razu, chociaż nadzieja go nie opuszcza. Na pytanie, czy postawiłby pieniądze na to, czy zagra w tym sezonie, czy też nie, odpowiada: - Zagram. W meczach rezerw dobrze się sprawuję, a na treningach ciężko pracuję. Do tego nie mogą mieć w klubie zastrzeżeń. To kwestia zaufania - kończy Artur Krysiak.

Źródło artykułu: