Do mediów wyciekła lista płac piłkarzy Bayernu Monachium. Szokujące kwoty, Arjen Robben może być niepocieszony

Reuters / Leon Kuegeler / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Bayernu po golu w meczu z Borussią Dortmund
Reuters / Leon Kuegeler / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Bayernu po golu w meczu z Borussią Dortmund

12 milionów euro to różnica w rocznej pensji najwięcej i najmniej zarabiających piłkarzy z pierwszego składu Bayernu Monachium. Wielce niepocieszony może być także Arjen Robben.

Monachijski dziennik "TZ" publikuje na swoich łamach listę płac piłkarzy Bayernu Monachium. Zestawienie przynosi kilka niezwykle ciekawych, nawet szokujących informacji. O ile o zarobkach Roberta Lewandowskiego wszyscy wiedzą (przed rokiem Cezary Kucharski i Maik Barthel wynegocjowali polskiemu snajperowi znaczną podwyżkę), Lewy w Monachium inkasuje 15 milionów euro rocznie. Poza stałą pensją Polak ma jeszcze zagwarantowane liczne bonusy celowe, których wypełnienie może skutkować zarobkami nawet powyżej 20 milionów euro rocznie.

W całej drużynie jest raptem tylko dwóch innych zawodników inkasujących taką samą kwotę bazową - Thomas Mueller (być może sportowo jest przepłacony, ale marketingowo to postać dla Bayernu bezcenna) oraz Manuel Neuer, najlepszy bramkarz świata.

Niezwykle ciekawie robi się jednak, gdy zerka się w niższe rejony zestawienia. Niektóre kwoty mogą szokować. Joshua Kimmich, piłkarz nazywany "następcą Philippa Lahma", podstawowy prawy obrońca, inkasuje tylko... 3 miliony euro rocznie. Jest to efekt kontraktu podpisywanego jeszcze w czasie, gdy Kimmich uznawany był za wielki talent, ale nie gwiazdę. Jego aktualny kontrakt obowiązuje do 2020 roku, można być jednak pewnym, że w najbliższym czasie będzie on renegocjowany, aby odpowiednio docenić zawodnika.

W podobnej sytuacji znajduje się najlepszy w ostatnich tygodniach (nie licząc Roberta Lewandowskiego) piłkarz Bayernu - Kingsley Coman. Francuz przy Saebener Strasse ma zagwarantowane "tylko" cztery miliony euro rocznie. Co równie ciekawe, Arjen Robben zarabia w Bayernie siedem milionów euro. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Franck Ribery, dający zespołowi w ostatnim czasie o wiele mniej od Holendra, "kasuje" aż 12 milionów euro rocznie. Dysproporcja w tym przypadku jest gigantyczna. Aż strach myśleć, co musiało się dziać w domu Robbena, gdy w jego ręce wpadła wspomniana lista płac...

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gdzieś tam miejsce dla mnie z przodu się znajdzie

Źródło artykułu: