Sandecja - Lech: w oczekiwaniu na wyjście z zapaści

Sandecja i Lech zdążyły już zapomnieć jak smakuje ligowe zwycięstwo. W sobotę staną naprzeciw siebie i w bezpośrednim pojedynku przynajmniej jeden z tych zespołów może wyjść z kryzysu.

Beniaminek zaliczył dobry start, ale później szło mu już znacznie gorzej. Po wygranej z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (1:0) w połowie września, zaliczył serię sześciu meczów bez triumfu i zebrał w nich zaledwie trzy "oczka". Kolejorz też nie ma się czym chwalić. 1 października rozbił u siebie Legię Warszawa (3:0), a później w czterech próbach nie wygrał już ani razu (trzy remisy i ostatnia porażka z Górnikiem Zabrze).

Większe wrażenie robi mimo wszystko niekorzystna seria poznaniaków, która na razie nie pozwala im realizować celów na sezon 2017/2018. Trener Nenad Bjelica mocno narzeka na skuteczność swoich piłkarzy. - Przy prowadzeniu w meczach z Jagiellonią i Lechią mogliśmy zadać kolejne ciosy, podwyższyć prowadzenie i wtedy udałoby się zwyciężyć. Nie zrobiliśmy tego, więc teraz trzeba nadrabiać - przyznał.

Chorwat ma miłe wspomnienia z wypraw do Niecieczy. - Tam, jeszcze w sierpniu wygraliśmy ostatnie wyjazdowe spotkanie i w ogóle za mojej kadencji to był dla nas szczęśliwy stadion. Liczę, że poprawimy skuteczność i to podtrzymamy - zaznaczył.

Sandecja jednak tak dobrze Lechowi się już nie kojarzy. Na inaugurację beniaminek gościł w Poznaniu i sensacyjnie wywalczył bezbramkowy remis, prezentując się bardzo solidnie w defensywie. - Nie był to może jakiś super występ, lecz jeden punkt uważam za bardzo cenny - mówił wtedy szkoleniowiec beniaminka, Radosław Mroczkowski.

ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"

W sobotę jedno "oczko" pewnie też byłoby dla Sandecji niezłym osiągnięciem, choć z drugiej strony oznaczałoby już siódmy z rzędu ligowy mecz bez zwycięstwa. Kolejorz za to wygrać po prostu musi. Następna wpadka mocno podniosłaby temperaturę przy Bułgarskiej.

Obie drużyny mają problemy kadrowe. W szeregach gospodarzy pauzę za kartki muszą odbyć Michal Piter-Bucko oraz Grzegorz Baran. Kontuzja natomiast wyklucza z gry Macieja Korzyma, który boryka się z pęknięciem kości strzałkowej w kolanie.

W Lechu również zabraknie trzech zawodników: Mario Situma, Nikoli Vujadinovicia oraz Rafała Janickiego. Wszyscy mają kłopoty zdrowotne.

Sandecja Nowy Sącz - Lech Poznań / sob. 18.11.2017 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Sandecja Nowy Sącz: Michał Gliwa - Lukas Kuban, Dawid Szufryn, Płamen Kraczunow, Tomasz Brzyski, Bartłomiej Dudzic, Bartłomiej Kasprzak, Mateusz Cetnarski, Wojciech Trochim, Maciej Małkowski, Aleksandar Kolew.

Lech Poznań: Matus Putnocky - Robert Gumny, Lasse Nielsen, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz, Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Maciej Makuszewski, Radosław Majewski, Darko Jevtić, Christian Gytkjaer.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Komentarze (1)
avatar
Krzysiztof
18.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechowi ostatnio się nie wiedzie, ale nie jest to powód, aby z teoretycznie słabszym rywalem nie wygrać. Chociaż przed meczem, nie można skreślać drużyny z Nowego Sącza. Szkoda tylko, że tak na Czytaj całość