- W pierwszej połowie wszystko było pod naszą kontrolą. W zasadzie Arka Gdynia miała tylko jedną sytuację za sprawą Mateusza Szwocha. Wiedzieliśmy dokładnie, że zawodnicy gości bazują na tych stałych fragmentach gry, a jednak nie potrafiliśmy ich powstrzymać. Drugi gol to, niestety, błąd Jakuba Wrąbla. Bramkarz powinien wyjść do takiej świecy i zminimalizować zagrożenie. Później strzeliliśmy bramkę i próbowaliśmy nawet w 10 wyrównać. Nie udało się - stwierdził Jan Urban.
- W derbowym spotkaniu przeciwko KGHM Zagłębiu Lubin nie zagrają Jakub Kosecki, Michał Chrapek, Augusto i Mariusz Pawelec. Szczerze mówiąc nie wiem, w jaki sposób zestawimy jedenastkę za tydzień - odparł z rozpaczą w głosie szkoleniowiec WKS-u.
Śląsk Wrocław miał być jedną z najlepszych drużyn Lotto Ekstraklasy, a po 16. rozegranych kolejkach klub jest na skraju przepaści. Sytuacja kadrowa prezentuje się wręcz katastrofalnie. Jedyni obrońcy, których aktualnie ma do dyspozycji Urban, to Piotr Celeban, fatalnie grający Igors Tarasovs, który również w niedzielę zawinił przy pierwszej bramce oraz młody Konrad Poprawa.
Aktualnie Śląsk znajduje się na 10. lokacie w tabeli, lecz drużynę czekają bardzo ciężkie tygodnie. Bez trzonu zespołu ciężko zdobywać punkty gdziekolwiek, a przypomnijmy, że zespół WKS-u jako jedyny nie potrafił wygrać na obcym terenie. Do końca 2017 roku ekipę z Wrocławia czekają jeszcze dwa mecze wyjazdowe przeciwko Lechii Gdańsk oraz Bruk-Betowi Termalice Nieciecza.
ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]
[color=#000000]
[/color]