Piotr Świerczewski o śmierci Janusza Wójcika: Za młody był. Lubiliśmy się kłócić

Newspix / Na zdjęciu Janusz Wójcik
Newspix / Na zdjęciu Janusz Wójcik

- Często się kłóciliśmy, trener zawsze twierdził, że ma rację. Za młody był, żeby odejść - Piotr Świerczewski komentuje śmierć byłego selekcjonera reprezentacji, Janusza Wójcika.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=4112]

Wójcik[/tag] zmarł w poniedziałek 20 listopada o godzinie 11.10 w wieku 64 lat. Przyczyną śmierci był rozległy krwiak w głowie. Szkoleniowca wspomina Piotr Świerczewski, którego Wójcik trenował w reprezentacji olimpijskiej i pierwszej drużynie Biało-Czerwonych.

- Jeszcze dwa miesiące temu spotkaliśmy się starą ekipą, która w Barcelonie zdobyła srebrny medal olimpijski. "Wójt" żartował, był duszą towarzystwa. Nic nie wskazywało na to, że stan jego zdrowia może się pogorszyć. Szczerze, jestem w szoku - opowiada Świerczewski. - Za młody był, by nas pożegnać. To przedwczesna śmierć, mógł jeszcze spokojnie chodzić po tym świecie... - nie może uwierzyć były reprezentant Polski. -

Były trener w 2009 roku uległ bardzo ciężkiemu wypadkowi. We własnym domu upadł i nadział się głową na 10-centymetrowy szpikulec. Od tamtego czasu zaczęły się poważne problemy ze zdrowiem Wójcika. W przeszłości prowadził trzy roczniki młodzieżowych reprezentacji (u-16, u-18, u-21), w 1992 roku wywalczył z kadrą olimpijską srebrny medal, natomiast w latach 1997-99 prowadził seniorską reprezentację. Świerczewski pamięta Wójcika z szatni.

- Darzyłem trenera ogromną sympatią. Był jaki był: kontrowersyjny, twardy we współpracy, ale charakterny. A ja takich ludzi szanowałem. Często się sprzeczaliśmy, lubiliśmy się kłócić, ale wiadome było, że to trener miał zawsze rację. Wójcik był przekonany, że jego słowa są najważniejsze, że jest nieomylny. Ot, cały "Wójt" - komentuje były pomocnik.

Świerczewski nie chce komentować tego, co było później, czyli korupcji, w którą zamieszany był szkoleniowiec. - Wolę się na tym nie skupiać nie chcę pamiętać negatywny rzeczy. Jedni go kochali, drudzy nie znosili. Myślę jednak, że jako trener był dobrym fachowcem. Miał wyniki, fajnie nas motywował. Jego hasło "kiełbasy do góry" nas bawiło i motywowało. Od jego czasów nikt nie zdobył medalu na żadnej imprezie piłkarskiej. Takiego go pamiętajmy. Rodzinie pana Janusza składam najszczersze kondolencje - kończy Świerczewski.

ZOBACZ WIDEO: Janusz Wójcik o alkoholu w polskiej piłce

Komentarze (2)
avatar
Mate1
20.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wszyscy znamy jego, jakże często z sukcesami, bogatą karierę, drogę trenerską.
A na Olimpiadzie w Barcelonie, szczególnie.
To był tak naprawdę ostatni nasz tak wielki sukces na jednej z najważn
Czytaj całość
Plotzek
20.11.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Pan Janusz nie osiągnął tego co mógłby osiągnąć na maksa. Teraz go śmierć zabrała [*].