LM: czarny wtorek Monaco. "Co tu się dzieje, Wąski?"

Getty Images / Michael Steele / Na zdjęciu: Timo Werner (z lewej) i Kamil Glik (z prawej)
Getty Images / Michael Steele / Na zdjęciu: Timo Werner (z lewej) i Kamil Glik (z prawej)

Tylko w przypadku dwóch wygranych w dwóch ostatnich meczach grupowych piłkarze Monaco awansowaliby do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Drużyna Kamila Glika przegrała jednak z RB Lipsk 1:4. Monaco w grudniu, po 6. kolejce, pożegna się z pucharami.

W tym artykule dowiesz się o:

Ten, kto spóźnił się na początek meczu Monaco z RB Lipsk, patrząc w 10. minucie na wynik, mógł zapytać klasykiem: Co tu się dzieje Wąski? A działo się tak wiele, że niektórzy kibice mistrzów Francji... szybko opuścili stadion im. Ludwika II.

Gracze Monaco wiedzieli przed spotkaniem, że tylko dwie wygrane dadzą im awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Jak jednak sięgnąć po komplet punktów, skoro we wcześniejszych czterech meczach Kamil Glik i koledzy nie potrafili w pucharach odnieść zwycięstwa.

Po dość obiecujących dla gospodarzy pierwszych minutach, skutecznie ciosy zaczęli zadawać walczący o 2. miejsce w grupie piłkarze z Lipska. W 6. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Jemerson niefortunnie trącił piłkę i ta myląc bramkarza wpadła do siatki. Trzy minuty później ten sam zawodnik na własnej połowie źle rozegrał akcję, futbolówkę przejął Kevin Kampl i dograł do Timo Wernera. Napastnik nie zmarnował sytuacji sam na sam.

Trzeci cios bezradnym gospodarze goście zadali w 30. minucie. W polu karnym sfaulowany został Willi Orban, a "jedenastkę" potężnym uderzeniem pod poprzeczkę na gola zamienił Werner.

Gospodarze na moment przywrócili sobie nadzieję. W 43. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Rony Lopes, źle z bramki wyszedł Peter Gulacsi i uprzedził go Radamel Falcao. Dwie minuty później RB Lipsk ponownie prowadził trzema golami, po trafieniu strzałem z pola karnego Nabiego Keity.

[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Bartosz Sarnowski o meczu na Legii: Tak nie powinno być

[/color]

Po zmianie stron goście kontrolowali przebieg meczu. Przeważało Monaco, ale niewiele z tego wynikało. To akcje zespołu z Lipska wyglądały groźniej. Druga połowa dłużyła się niemiłosiernie. Najciekawiej było w 68. minucie, kiedy... Kamil Glik ostro w walce o piłkę potraktował Yussufa Poulsena. Chwilę później Duńczyk ponownie dostał po kościach, ale po raz kolejny upiekło się reprezentantowi Polski.

Gracze Monaco do końca walczyli o zmniejszenie rozmiarów porażki, ale ostatecznie nie pokonali po raz drugi Petera Gulacsiego. W końcówce to goście byli bliżej podwyższenia prowadzenia, natomiast gospodarze zaczęli polować na hardego Poulsena. Poobijany Duńczyk dotrwał jednak do końca spotkania.

AS Monaco - RB Lipsk 1:4 (1:4)
0:1 - Jemerson (sam.) 6'
0:2 - Werner 9'
0:3 - Werner (k.) 30'
1:3 - Falcao 43'
1:4 - Keita 45'

Składy:

AS Monaco: Danijel Subasić - Andrea Raggi, Kamil Glik, Jemerson, Jorge - Fabinho, Joao Moutinho (83' Guido Carrillo) - Youri Tielemans, Rony Lopes (66' Rachid Ghezzal) - Keita Balde Diao (60' Adama Diakhaby), Radamel Falcao.

RB Lipsk: Peter Gulacsi - Lukas Klostermann, Willi Orban, Dayotchanculle Upamecano, Marcel Halstenberg - Naby Keita, Kevin Kampl - Marcel Sabitzer (35' Diego Demme), Emil Forsberg (79' Konrad Laimer) - Yussuf Poulsen, Timo Werner (58' Bruma).

Żółte kartki: Moutinho, Fabinho, Jorge, Jemerson (Monaco) oraz Poulsen (Lipsk).

Sędzia: Alberto Undiano Mallenco (Hiszpania).
[multitable table=887 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: