Nikt nie podniesie ręki na Beenhakkera

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dopóki Leo Beenhakker będzie popierany przez większość kibiców, dopóty może być spokojny o swą posadę - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Leo Beenhakker nie pojawił się ostatnim zebraniu zarządu PZPN. Holender przebywał w Londynie, gdzie spotkał się prywatnie z Guusem Hiddinkiem oraz Arsene Wengerem. Prezes PZPN Grzegorz Lato usprawiedliwił nieobecność swojego podwładnego.

Działacze jednak nie przyjęli tego do wiadomości i w kuluarach aż huczało, że Beenhakker po raz kolejny ich "wystawił". Związkowcy są jednak przekonani, że holenderskiemu szkoleniowcowi i tak krzywda się nie stanie dopóki ma poparcie polskich kibiców.

- Pan Beenhakker nie po raz pierwszy z nas sobie zakpił - mówi anonimowy rozmówca Przeglądu Sportowego - dopóki Leo ma poparcie większości kibiców, nikt w PZPN nie podniesie na niego ręki - dodaje działacz PZPN.

Źródło artykułu: