Michał Probierz sprowadził na ziemię Krzysztofa Piątka. "Musi się zmienić - nie może mieć o wszystko pretensji"

Michał Probierz w sierpniu wystrzelił Krzysztofa Piątka na orbitę, porównując go do Roberta Lewandowskiego, a teraz w końcu sprowadził swojego podopiecznego na ziemię. Trenerowi Cracovii nie podoba się postawa młodego napastnika.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Michał Probierz WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Probierz

Michał Probierz od dawna był fanem talentu Krzysztofa Piątka. Gdy prowadził Jagiellonię, chciał ściągnąć go do Białegostoku, ale napastnik wybrał wówczas ofertę Cracovii. Po roku panowie spotkali się w Krakowie, a Probierz mocno postawił na 22-latka. Piątek nie tylko pozostał pierwszą strzelbą Pasów, ale też nowy trener uczynił go zastępcą kapitana.

Szkoleniowiec był zadowolony zarówno z formy piłkarskiej, jak i postawy zawodnika na boisku i poza nim. 24 sierpnia porównał nawet swojego podopiecznego do samego Roberta Lewandowskiego.

- To jeden z najlepszych ofensywnych piłkarzy, jakich prowadziłem. Jeśli się rozwinie... Kiedyś o Lewandowskim mówiłem, że będą się o niego biły wielkie kluby i się ze mnie śmiano, że opowiadam bajki. A Piątek ma wszystkie parametry podobne do niego. I jest nawet do niego podobny. Jak tego nie wykorzysta, to sam sobie wszystko spieprzy. Wszystko od niego zależy. Bardzo profesjonalnie traktuje piłkę - mówił Probierz.

Od tamtych słów minęły trzy miesiące, w czasie których Piątek nie tylko stracił skuteczność (2 gole w 9 występach), ale też podpadł szkoleniowcowi swoim zachowaniem. W czwartek Probierz postanowił sprowadzić na ziemię piłkarza, którego wcześniej sam wystrzelił na orbitę.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Walczymy o mistrzostwo

- Rzadko krytykuję publicznie piłkarza, ale nie mam wyjścia. Skoro rozmowy indywidualne nie pomagają, to może pomoże wypowiedź publiczna. Jeśli chce wskoczyć na wyższy poziom to musi to zmienić - stwierdził Probierz, dodając: - Wiele razy rozmawiałem z nim na temat jego zachowania, a to ciągle się nie zmienia. Nie wypada, by kapitan zespołu i zawodnik, który chce coś osiągnąć, co chwilę machał rękoma i miał o wszystko pretensje.

Czy uczucie, które towarzyszy Probierzowi, kiedy myśli o Piątku i nadwyrężonym zaufaniu, którym go obdarzył, można nazwać rozczarowaniem? - Czy jestem rozczarowany? To jest kwestia rozmowy i tego, czy ktoś potrafi przyjąć to, co się do niego mówi. Mogę z kimś rozmawiać wiele razy, ale chodzi o to, by wyciągał wnioski. Wiele razy rozmawialiśmy, ale są chwile, w których rozmowa już nic nie daje - tłumaczy szkoleniowiec Cracovii.

Co ciekawe, trener Probierz nie jest jedyną osobą, która dostrzega w Piątku podobieństwo do Lewandowskiego. Po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Kamil Kosowski zaapelował w rozmowie z WP SportoweFakty, by napastnik Cracovii dostał szansę w drużynie narodowej.

- Czekam na Krzysztofa Piątka z Cracovii. Uważam, że może więcej, lepiej. To podobny typ zawodnika do Roberta. Piątek powinien się rozwijać jeszcze bardziej - powiedział nam były reprezentant Polski po meczu z Urugwajem (0:0).

Piątek w minionym sezonie był drugim najskuteczniejszym Polakiem Lotto Ekstraklasy - dla Zagłębia Lubin i Cracovii strzelił łącznie 12 goli. Po 16  kolejkach trwającej kampanii ma na koncie tylko sześć bramek, w tym cztery zdobyte uderzeniami z rzutów karnych, których w poprzednim sezonie w ogóle nie wykonywał.

Czy Krzysztof Piątek zdobędzie w sezonie 2017/2018 co najmniej 10 bramek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×