Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Podobał się panu mecz z Urugwajem?
Kamil Kosowski, były reprezentant Polski: Ja wiem? Za wiele się nie działo. Gra toczyła się w środku boiska, była monotonna, nie miała tempa, szybkości. Rywale pokazywali, że są dobrze wyszkoleni technicznie, my z kolei, że dobrze czujemy się w odbiorze. Urugwaj zagrał słabo, tak naprawdę nie było się z kim sprawdzić. Największa gwiazda, Edinson Cavani, był na boisku. Powtórzę: był, tylko tyle można o nim powiedzieć. Próbowałem oglądać to spotkanie pod innym kątem - przede wszystkim jak prezentują się nowi zawodnicy.
[b]
Zagrali między innymi Jarosław Jach, Jacek Góralski czy Kamil Wilczek. Jak ich pan ocenia?[/b]
Jach zagrał bardzo dobrze, na tle słabych Urugwajczyków. Dobre wyprowadzenie piłki, podanie, groźny przy stałych fragmentach gry. Przy odrobinie szczęścia mógł strzelić gola. Już wcześniej wymieniałem go jako przyszłość naszej reprezentacji. W tych opiniach byłem trochę osamotniony, ale widać, że chłopak ma ogromny potencjał. Trzymam za niego kciuki. Takich stoperów jest mało nie tylko w Polsce, ale i Europie.
Odważna opinia.
On będzie w przyszłości decydował o grze w obronie kadry. Trzeba ten talent pielęgnować, ale nie zagłaskać. Zobaczmy: cztery lata temu do Atletico Madryt trafił Jose Gimenez, za niecały milion euro. Przez ten czas obrońca zrobił ogromny postęp. Jeżeli mamy mieć pożytek z Jacha, podobny, albo nawet większy, to nasz zawodnik powinien wyjechać z Polski. Do klubu, poukładanego, stabilnego, w który nie będzie walczył o utrzymanie. Niech nie idzie na "sztukę", a tam, gdzie kładą duży nacisk na taktykę. Myślę, że najlepszym kierunkiem są Włochy.
Co z resztą zawodników, którym trener Adam Nawałka dał szansę?
Mały plusik dla Jacka Góralskiego, ale to będzie chyba człowiek od trudnych zadań, rezerwowy. Gra swoje, nie schodzi z poziomu. Ma być naturalnym zmienikiem Mączyńskiego. Krzysiek jest słabszy w odbiorze, ale potrafi zagrać do przodu. Chciałbym wyróżnić również Bartka Bereszyńskiego, był najlepszym piłkarzem w ofensywie. Plus dla Grzegorza Krychowiaka, był pewnym punktem, brał grę na siebie.
Wejść w buty Roberta Lewandowskiego się nie da, ale w meczu z Urugwajem jego rolę przejął Kamil Wilczek.
Obojętnie kogo byśmy nie wstawili, nie będzie Robertem. Chyba Nawałka widzi w Kamilu potencjalnego następcę Roberta. Zgodzę się z tym. Świerczok był w piątek zagubiony. W meczach reprezentacji trzeba szybciej myśleć, ale on to ma, musi się tylko przyzwyczaić.
Świerczok, Wilczek, Stępiński - który z nich pasuje najbardziej na zmiennika Lewandowskiego?
Ja czekam na Krzysztofa Piątka z Cracovii. Uważam, że może więcej, lepiej. To podobny typ zawodnika do Roberta. Piątek powinien się rozwijać jeszcze bardziej.
A Dawid Kownacki? Eksperci domagają się go w pierwszej reprezentacji.
Adam Nawałka ma tak rozbudowany sztab, monitoruje wszystkich zawodników, że sam wie najlepiej, kogo powołać do kadry.
Trener testował ustawienie 3-5-2. To dobry pomysł na grę z takim potencjałem ludzkim?
Fajny system, daje dużo możliwości w defensywie. Piłkarze typu Piotr Zieliński czy Lewandowski nie brali w tym jednak udziału, a nasza kadra ustawiona jest pod Roberta. Inaczej też grałoby się nam z Zielkiem w środku. To techniczny zawodnik, potrafi utrzymać się przy piłce, a to stwarza możliwość uruchomienia się wahadłowych. A wyglądało to tak, że odbieraliśmy piłkę, szybkie podanie na skrzydło i do napastnika. Inaczej się nie dało, bo w środku biegali bardziej defensywni zawodnicy. Nie wiem do końca, czy mamy wykonawców. Nie było też Łukasza Piszczka, dojdzie Michał Pazdan. Trzeba by pewne schematy wypracować. Mieliśmy też problem z lewą stroną, wahadłowym. Maciek Rybus źle nie zagrał, ale to nie jest piłkarz, na którego czeka Nawałka. W ogóle nie wystawiałbym ocen za ten mecz. Był on mocno towarzyski.
Przede wszystkim pożegnalny dla Artura Boruca.
Nie chce mówić, że jestem zazdrosny, ale... mamy fajne czasy w naszej piłce, chłopaki mają super otoczkę w reprezentacji, tak to właśnie powinno wyglądać. Duże brawa dla związku i ludzi przy tym pracujących. Nikt nikomu przecież nie kazał robić takiej otoczki. Zobaczmy jak kilka lat temu żegnany był Jerzy Dudek, inny wybitny bramkarz. Przy ośmiu tysiącach kibiców na stadionie Cracovii.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański: Artur powoli rozumiał, co się dzieje