Kielczanie pozostają niepokonani od połowy września. Ich dobre wyniki poparte miłą dla oka grą sprawiają, że pewność siebie wzrosła, a co za tym idzie do sobotniego spotkania podchodzą z dużym spokojem. Wizyta mistrza Polski niczego w tej kwestii nie zmienia. - Jestem tak samo spokojny, jak przed innymi meczami - deklaruje Gino Lettieri
Szkoleniowiec Korony nie wyklucza, że przeciwko Legii Warszawa wybiegnie ta sama jedenastka, która kilka dni temu zremisowała w Lubinie z Zagłębiem (0:0). Powód? Niezmienna sytuacja kadrowa - cały czas niezdolni do gry są Krystian Miś, Michael Gardawski, Nabil Aankour i Ivan Jukić. - Ciężko nam teraz powiedzieć. Mieliśmy dłuższą przerwę, dlatego mogliby zagrać ci sami piłkarze co w Lubinie.
Wiadomo, że najbliższy pojedynek obejrzy z trybun Kolporter Areny komplet publiczności. Zapowiada się więc prawdziwe piłkarskie święto, ponieważ oprócz całej kibicowskiej otoczki, obie drużyny są w formie. Na korzyść złocisto-krwistych wpływa fakt, że mogą podejść do tej rywalizacji bez nadmiernej presji. - To jest jeden z dwóch meczów w ekstraklasie, kiedy można wejść w spotkanie bez presji, bo nie mamy dużo do stracenia - uważa i dodaje: - To tak samo, jakbyśmy grali przeciwko Bayernowi Monachium - wtedy również nie można wiele stracić.
Mimo to Lettieri zapewnia, że zespół zagra o pełną pulę. - Oczywiście będziemy chcieli zwyciężyć, zagramy swoim style, ale czy nam się uda to dopiero się okaże - zakończył.
Mecz Korona - Legia odbędzie się w sobotę, 25 listopada o godzinie 20:30.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Szukamy piłkarzy z regionu