Korona - Legia: kibice poniosą kielczan?

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: kibice Korony Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: kibice Korony Kielce

Rewelacyjnie spisująca się Korona ugości w sobotni wieczór mistrza Polski. Legia złapała właściwy rytm i będzie chciała to potwierdzić na trudnym terenie. Kielczanie będą jednak mieli za sobą pełen stadion. I nie tylko.

Bilety na ten pojedynek skończyły się na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Sobotni mecz po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach obejrzy na żywo blisko 15 tysięcy spragnionych ciekawego widowiska fanów (zabraknie kibiców Legii, ukaranych zakazem wyjazdów przez Komisję Ligi - przyp. red.), którzy wierzą, że drużyna Gino Lettieriego znów pokaże to, czym zachwyca w obecnym sezonie - wybieganie, dyscyplinę taktyczną i determinację.

- To, że będą pełne trybuny, to tylko i wyłącznie nasza zasługa, pracowaliśmy na to dłuższy czas i to jest nagroda - powiedział Mateusz Możdżeń. Wspomniana przez 26-latka "praca", to seria siedmiu ligowych meczów bez porażki oraz pięciu domowych zwycięstw z rzędu. Czy zostanie podtrzymana? Brak ciążącej na piłkarzach presji może w tym pomóc. - To jest jeden z dwóch meczów w ekstraklasie, kiedy można wejść w spotkanie bez presji, bo nie mamy dużo do stracenia - stwierdził Gino Lettieri i dodał: - To tak samo, jakbyśmy grali przeciwko Bayernowi Monachium.

Korona już raz pokazała w tym sezonie, że potrafi zaskoczyć Wojskowych. Na ich terenie wywalczyła remis (1:1). Wówczas obie ekipy prezentowały się zupełnie inaczej niż obecnie. Teraz zarówno od gospodarzy, jak i od mistrza Polski można wymagać zdecydowanie więcej.

Wiedzą o tym w stolicy, gdzie po kryzysie nastał czas zwycięstw. Pięć kolejnych triumfów pozwoliło ekipie Romeo Jozaka wskoczyć na fotel lidera. Aby utrzymać ten przywilej, konieczne będzie wydłużenie serii, ale przede wszystkim solidna gra. Aktualna dyspozycja cały czas nie rzuca na kolana. - Ta gra Legii jakoś bardzo się nie polepszyła. Jasne, wygrywała te mecze, ale mało przekonywując - ocenił Możdżeń.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Szukamy piłkarzy z regionu

O tym, że legioniści nadal mają nad czym pracować, świadczy m.in. bilans spotkań wyjazdowych - 3 zwycięstwa i 5 porażek. Nie jest to statystyka, z której przy Łazienkowskiej mogą być dumni. - Oczywiście wciąż popełniamy błędy, ale szczęśliwie nie zostajemy za nie ukarani. Są pewne zachowania naszych zawodników w defensywie, które chcielibyśmy poprawić - przyznał Jozak.

Chorwacki szkoleniowiec spodziewa się ciężkiej przeprawy. - Mamy pełną świadomość tego, dokąd jedziemy, ale jedziemy tam w pełni zmotywowani. To będzie mecz pomiędzy drużynami, które w tym sezonie grają najlepszą piłkę. Można być pewnym, że zostawimy w Kielcach nasze serca i ciała. Nasi zawodnicy są w pełni gotowi na rywalizację na najwyższym poziomie.

Spotkanie w stolicy woj. świętokrzyskiego awizowane jest jako hit 17. kolejki. Jak wiadomo, z hitami w Lotto Ekstraklasie bywa różnie, przeważnie okazują się ciężką do oglądania kopaniną. Czy tym razem zawodnicy dostosują się do oczekiwań i pozytywnie zaskoczą? Jest na to szansa, ponieważ obiekt Korony sprzyja ciekawym widowiskom.

Korona Kielce - Legia Warszawa / sob. 25.11.2017, godz. 20:30

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Radek Dejmek, Ken Kallaste, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Goran Cvijanović, Marcin Cebula, Jacek Kiełb, Nika Kaczarawa.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Inaki Astiz, Maciej Dąbrowski, Adam Hlousek - Krzysztof Mączyński, Thibault Moulin - Guilherme, Kasper Hamalainen, Michał Kucharczyk - Jarosław Niezgoda.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Komentarze (3)
avatar
Jacek1980
25.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kibice poniosą Koronę po meczu na tarczy...