Kibice nie wierzą w Pogoń. Najgorsza frekwencja od lat

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin

Fatalne wyniki i ulewny deszcz skutecznie odciągnęły kibiców od przyjścia na Stadion Floriana Krygiera w Szczecinie. Jednak włodarze klubu nawet w najczarniejszych snach nie mogli przewidzieć tak fatalnej frekwencji na meczu z Piastem Gliwice (2:2).

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=596]

Pogoń Szczecin[/tag] bez cienia wątpliwości przeżywa najtrudniejsze chwile od momentu powrotu do Lotto Ekstraklasy w 2012 roku. Rywale w walce o utrzymanie zdążyli już odskoczyć na niebezpiecznie dużą liczbę punktów, a wobec zmiany regulaminu rozgrywek, podział punktów tym razem nie uratuje żadnej drużyny znajdującej się pod kreską po rundzie zasadniczej.

Sobotni mecz z Piastem Gliwice miał być dla drużyny Kosty Runjaicia  przełomem i premierowym zwycięstwem na swoim boisku. Rzeczywiście, gospodarze długo prowadzili, lecz na 10 minut przed końcem Martin Bukata zepsuł humory Portowcom, dzięki czemu jego drużyna wróciła na Górny Śląsk z jednym punktem.

Mecz odbył się w niebywale ponurych okolicznościach, przypominających bardziej pogrzeb niż spotkanie w Ekstraklasie. Ulewa, przenikliwe zimno i brak zadaszenia, a przy tym świadomość katastrofalnych wyników - to nie mogło się udać. W dodatku mecz rozpoczął się z blisko półgodzinnym opóźnieniem. Od momentu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w 2012 roku na trybunach Stadionu im. Floriana Krygiera nie zasiadło tak mało widzów. W sobotę zameldowało się zaledwie 1611 absolutnie najwierniejszych fanatyków.

Aby przypomnieć sobie podobną sytuację, musimy cofnąć się o 15 lat. 10 maja 2003 roku podczas spotkania z Polonią Warszawa (2:0 dla gości) na obiekcie przy ul. Karłowicza 28 kibiców pojawiło się jeszcze mniej, bo tylko 1500. Wówczas po rozegraniu 30. kolejek Portowcy zgromadzili na swoim koncie zaledwie 9 oczek i 14 bramek, po czym z gigantycznym hukiem, słyszalnym od Helu aż po Tatry, spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej.

W takiej sytuacji bardzo ciężko o jakiekolwiek zalążki optymizmu. W tym roku Pogoń rozegra jeszcze dwa spotkania domowe. 10 grudnia zmierzy się z KGHM-em Zagłębie Lubin, a niecały tydzień później podejmie w derbach Pomorza Arkę Gdynia. Nie należy jednak spodziewać się znacznej poprawy pod względem frekwencji.

ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)