Były współpracownik Alana Pardew: Na korzyść Krychowiaka działają pieniądze

Getty Images / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
Getty Images / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

- Czy Krychowiak zostanie ważnym ogniwem WBA? Szanse są znikome - mówi Adam Bate, który przez ostatni rok dzielił z Alanem Pardew, nowym trenerem The Baggies, jedno biuro.

Adam Bate przez ostatnie miesiące pracował wspólnie z Alanem Pardew dla stacji Sky Sports, kiedy 56-latek trenerską ławkę postanowił zamienić na fotel telewizyjnego eksperta. Według angielskiego dziennikarza, fatalne wyniki The Baggies to przede wszystkim zasługa braku współpracy między najbardziej eksploatowanymi piłkarzami środka pola: Grzegorzem Krychowiakiem, Jakem Livermorme oraz Garethem Barrym.

Zdaniem Bate'a, nowy szkoleniowiec West Bromu zrezygnuje z ustawiania dodatkowego pomocnika, a przy selekcji zawodników na korzyść reprezentanta Polski działa paradoksalnie największa tygodniówka w szatni West Bromwich Albion: - The Baggies nie mogą sobie pozwolić, aby piłkarz z taką gażą spędzał czas na ławce rezerwowych. Zarobki Polaka, według nieoficjalnych źródeł, oscylują w okolicy 450 tys. funtów miesięcznie, a mniej pieniędzy na poziomie Premier League zarabiają tacy zawodnicy, jak Harry Kane czy Dele Alli - mówi Bate.

Dziennikarz Sky Sports przypomina, iż w przeszłości Pardew potrafił jednak brutalnie rozprawiać się z wielkimi nazwiskami, jeśli tylko te nie pasowały do koncepcji jego gry: - Gdy Anglik przejął w 2005 roku West Ham United, od początku nie widział miejsca dla świeżo pozyskanego Javiera Mascherano. "El Jefecito" już wówczas regularnie występował w koszulce reprezentacji Argentyny, lecz Pardew wciąż bardziej cenił umiejętności... Haydena Mullinsa, a Mascherano rozegrał w całym sezonie jedynie pięć spotkań.

Zdaniem Bate'a jednym z największych zagrożeń dla kariery Polaka na The Hawthorns jest Sam Field. To właśnie reprezentant angielskich młodzieżówek, wygryzł Grzegorza Krychowiaka z pierwszego składu The Baggies, a swoje dobre występy potwierdził bramką strzeloną Newcastle United: - Field daje drużynie cechy, których brakowało West Bromowi w ostatnich miesiącach: szybkość, energię, balans między atakiem, a obroną. W dodatku to chłopak stąd, którego nazwisko kibice najczęściej skandują z trybun. Z tego powodu nikt nie zamierza płakać za nieobecnością w składzie reprezentanta Polski.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: czy reprezentacja Polski ma mocną ławkę?

Wprowadzenie do zespołu nowych twarzy oraz zdolnej młodzieży były jednym z głównych powodów, dla których włodarze klubu winili Tony'ego Pulisa. Według dziennikarza Sky zwolnienie Walijczyka to ryzykowna, lecz jedyna słuszna decyzja: - West Brom wygrał jedynie dwa z ostatnich 21 spotkań. Zmiana była niezbędna, lecz udziałowcy klubu wiedzieli, iż potrzeba na The Hawthorns szkoleniowca obdarzonego wielkim doświadczeniem. Problem w tym, że takich nazwisk próżno szukać obecnie na rynku. Stąd wybór Alana Pardew.

56-latek to na Wyspach człowiek zagadka. W 2012 roku jako trener Newcastle otrzymał nagrodę najlepszego szkoleniowca Premier League, aby w następnym sezonie niemal spaść z angielskiej ekstraklasy. Od zeszłorocznego zwolnienia z Crystal Palace, Anglik zajmował się jedynie pracą eksperta telewizyjnego. Taki stan utrzymałby się na dłużej gdyby nie poparcie Nicka Hammonda, dyrektora technicznego The Baggies: - Pardew i Hammond to przyjaciele z czasów wspólnej gry w barwach Reading (występowali tam razem od 1997 do 1998 roku przyp. red.). To właśnie jego nowy przełożony najmocniej nalegał, aby właściciele zdecydowali się na kandydaturę 56-latka - wyznaje Bate.

Dla angielskiego szkoleniowca West Bromwich to piąty zespół na poziomie Premier League. W trzech z nich (West Ham United, Charlton Athletic, Crystal Palace) Pardew, jak do tej pory wytrzymał góra jeden sezon. Według dziennikarza Sky Sports rozpoznawalnymi cechami w fachu byłego kolegi z redakcji jest ofensywny styl oraz ustalanie systemu gry pod jednego, góra dwóch piłkarzy: - W przeszłości Alan preferował taktykę 1-4-2-3-1, gdzie skrzydłowi stanowili koło napędowe zespołu. Najlepszym na to przykładem pozostaje Wilfried Zaha, który podczas zeszłorocznej kadencji nowego szkoleniowca WBA niemal w pojedynkę wyciągał Crystal Palace poza strefę spadkową.

Bate pozostaje pewien, iż z nowym szkoleniowcem na ławce The Baggies rozpoczną marsz w górę tabeli. Na pytanie, czy sporą część sukcesu będzie mógł zapisać na swoje konto Grzegorz Krychowiak, dziennikarz Sky odpowiada jednak bez ogródek: - Szanse są na to znikome.

W debiucie Alana Pardew West Bromwich Albion zremisował u siebie z Crystal Palace 0:0. Krychowiak całe spotkanie przesiedział na ławce.

Źródło artykułu: