Krychowiaka czekają mecze o przyszłość w WBA? "Nie wkomponował się do szatni"

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak (z lewej) i Eden Hazard (z prawej)
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak (z lewej) i Eden Hazard (z prawej)

- Krychowiak swoim charakterem nie wkomponował się w szatnię West Bromu - mówi w rozmowie z nami Paul Suart, dziennikarz "Birmingham Mail". Suart, który od lat śledzi sytuację na The Hawthorns, ostrzega: Polaka czekają mecze o własną przyszłość.

Maks Chudzik, WP Sportowe Fakty: Świeżo po wypożyczeniu Grzegorza Krychowiaka do West Bromwich Albion napisał pan, iż jest to najlepszy ruch transferowy klubu z przedmieść Birmingham od lat. Śmiałe stwierdzenie, jeśli prześwietlimy, iż barwy klubu z The Hawthorns (stadion WBA - przyp. red.) reprezentowali jeszcze niedawno tacy piłkarze jak Romelu Lukaku czy Nicolas Anelka. Czy po kilku miesiącach podtrzymuje pan laurkę wystawioną Polakowi?

Paul Suart, "Birmingham Mail": Do tej pory nie dziwię się pierwszej fali entuzjazmu, która przeszła przez West Bromwich wraz z zakontraktowaniem Grzegorza. Na piłkarza z równie bogatym CV co Krychowiak kibice The Baggies czekali przecież długimi latami. Już w pierwszych meczach można było dostrzec, z jaką łatwością Polak jest w stanie zaadaptować się do wymogów Premier League. Wówczas Tony Pulis obiecywał, iż na prawdziwą zwyżkę formy 27-latka trzeba będzie jeszcze poczekać kilka tygodni. Jednak tak, jak szkoleniowca nie ma już od poniedziałku na The Hawthorns (Pulis został zwolniony z posady szkoleniowca - przyp.red.), tak i notowania Krychowiaka zdecydowanie się obniżyły.

Dlaczego pańskim zdaniem tak się wydarzyło?

Składa się na to wiele czynników. Po pierwsze, Grzegorz nie pasuje do systemu 1-5-3-2. Trio drugiej linii, które Polak tworzy z Garethem Barrym oraz Jakiem Livermorem, na papierze wygląda niezwykle obiecująco, w praktyce próżno szukać w nim chemii. Za taki stan rzeczy Tony Pulis winił przede wszystkim reprezentanta Polski. Zresztą to właśnie Krychowiak w ostatnich kolejkach był zmieniany najczęściej oraz najszybciej z bloku środkowych pomocników zespołu. A gdyby nie przewlekła kontuzja Jamesa Morrisona, nie tak dawno etatowego zawodnika West Bromu, Polak mógłby stracić na dłużej miejsce w pierwszej jedenastce.

Wspominał pan o braku chemii między Polakiem a resztą zawodników na boisku. Czy również i poza nim 27-latek kroczy własnymi ścieżkami? W końcu był to jeden z głównych powodów, dla których Krychowiak nigdy na dobre nie zadomowił się w Paryżu.

Nie chce być złym prorokiem, lecz dochodzą do mnie słuchy, iż Polak swoim charakterem nie wkomponował się w szatnię The Baggies. Barwy West Bromu reprezentują głównie brytyjscy "drwale", z których nikomu nie przyszło do głowy, aby pozować do zdjęć z kobietą u boku bądź tez zabierać głos na Twitterze. Sam osobiście nie mam nic przeciwko temu, aby Grzegorz prowadził w Anglii bogate życie towarzyskie. Jest to przywilej sławy, na jaki ciężko zapracował. Jego koledzy jednak żartują z zainteresowań Krychowiaka, a Polak wiedzie do dziś w szatni życie samotnika. Dlatego też ciężko z ręką na sercu stwierdzić, czy Grzegorz w ostatnich tygodniach na dobre wprowadził się do zespołu. Może to właśnie dlatego próżno dostrzec w jego grze wielkich pokładów zaangażowania.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Walczymy o mistrzostwo

Co ma pan na myśli?

Największe zalety Krychowiaka to wybieganie i ambicja. Na The Hawthorns trudno się jednak o tym przekonać. Osobiście jestem tym faktem nieco zniesmaczony. Gdy przedstawiano Krychowiaka jako piłkarza West Bromu, pomyślałem, iż klub oraz zawodnik potrzebują siebie nawzajem, jak tlenu. Tylko poprzez minuty na boisku Grzegorz byłby przecież w stanie wrócić do reprezentacji Polski rok przed tak ważną imprezą jak mistrzostwa świata. Dziś Krychowiak nie pokazuje jednak tych cech, dla których tak naprawdę obdarzono go w Anglii pokładem zaufania. Tony Pulis właśnie wokół niego chciał budować kręgosłup swojego zespołu w nadchodzącej kampanii. Jakie były tego efekty? Dziś wystarczy spojrzeć na tabelę (WBA po 12. kolejkach znajduje się na 17. miejscu o punkt nad strefą spadkową przyp.red.).

Tuż po wypożyczeniu Grzegorza Krychowiaka do West Bromwich napisał pan, iż osobiście widzi w Polaku materiał na piłkarza do klubu z top 6 ligi angielskiej. A jaki dziś przewiduje pan scenariusz dalszych losów kariery reprezentanta Polski?

Obawiam się, iż obecne miesiące będą ostatnimi, które Polak spędzi jako piłkarz West Bromu. Dla klubu z przedmieść Birmingham 5 milionów funtów przelewanych na konto Polaka to nie jest mała suma pieniędzy. W kuluarach mówi się, iż szefowie The Baggies nie będą w stanie zapłacić odstępnego, które reprezentant Polski ma wpisane w kontrakcie z Paris Saint-Germain. Chociaż ujmę to inaczej: Nie będą w stanie, dopóki piłkarz dalej będzie reprezentował równie przeciętną formę. Dla klubowych księgowych Krychowiak nie jest po prostu tego wart. Jeśli taką opinię wydają osoby związane z klubem pokroju West Bromwich Albion, nie ma co zastanawiać się nad możliwością przenosin do drużyny z topu Premier League. Grzegorz musi chyba najpierw zdać sobie sprawę, iż obecny sezon to nie tylko batalia o utrzymanie jego zespołu na mapie Premier League. Jest to również rozgrywka o jego dalszą przyszłość.

Źródło artykułu: