Sławomir Peszko: Chcemy zakończyć rok z przytupem

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (z prawej)
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (z prawej)

Sławomir Peszko wierzy w to, że Lechia Gdańsk zakończy rok z przytupem i wygra dwa ostatnie mecze. Zauważył, że w zespole, który był jednym z największych rozczarowań, dużo się zmieniło i ma to przełożenie na pewność siebie.

Po ostatnich wynikach nastroje w Lechii Gdańsk uległy wyraźnej poprawie. - Nasza pewność siebie jest wyższa niż miesiąc temu. Punktujemy u siebie, wywalczyliśmy też remis w Zabrzu, gdzie przegrywały Legia, Wisła i Lech. Przełomowym momentem były wygrane derby w Gdyni, co uratowało naszą twarz w tej rundzie. Ja sam czuję się coraz lepiej. W Zabrzu zagrałem 60 minut i już byłem gotowy na to, by wyjść od początku - powiedział Sławomir Peszko, który jesienią stracił trzy miesiące z powodu kontuzji.

W środę gdański zespół zmierzy się z Pogonią Szczecin, która zamyka ligową tabelę. W ostatniej kolejce szczecinianie zremisowali 3:3 z Zagłębiem. - Nie oglądałem całego meczu, tylko skróty. Przy stanie 3:1 mogli dobić przeciwnika, a zremisowali. Ci piłkarze nie od wczoraj grają w lidze polskiej i wszyscy ich dobrze znają. Wszyscy mają gorsze dni, ale Pogoń nie powinna być na tym miejscu, na którym jest - ocenił reprezentant Polski.

Kibice z Gdańska nie wyobrażają sobie jednak innego scenariusza, niż wygrana Lechii. - Ostatnio strzelamy bramki u siebie i liczę na to, że podobnie będzie w środę i pożegnamy się z kibicami na odpowiednim poziomie. Problemem jest brak Sławczewa, w Krakowie z Cracovią byliśmy bez niego i było to widać. Jak ja się włączam do ofensywy, to wiem gdy on jest, że jestem zabezpieczony. Zamiast Simeona albo zagra Mateusz Matras, dla którego to ważny mecz, albo Joao Nunes - przeanalizował Sławomir Peszko.

Po powrocie Peszki po kontuzji, styl gry Lechii uległ modyfikacji. - Więcej biegamy. Mamy nadajniki GPS i widzę to na analizie pomeczowej. Wcześniej nie przekładało się to na wynik, a obecnie stwarzamy sobie więcej sytuacji - stwierdził zadowolony piłkarz.

Do końca roku gdańską drużynę czekają spotkania z Pogonią oraz z Sandecją Nowy Sącz. Oba zespoły zamykają ligową tabelę. Czy oznacza to, że można przypisać Lechii sześć punktów? - Ja przypisywałem tych punktów dużo więcej i przewidywałem, że skończymy rok w trójce. Po prostu chcemy zakończyć rok z przytupem - zapowiedział Peszko.

ZOBACZ WIDEO: Piękna akcja Barcelony i kolejne trzy punkty. Zobacz skrót meczu z Villarreal [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)