Lechia Gdańsk jest pierwszą drużyną pewną, że w sezonie zasadniczym nie zostanie pokonana przez Górnika Zabrze. W obu meczach z tym przeciwnikiem lider Lotto Ekstraklasy zremisował 1:1. Identyczny wynik padł 13 sierpnia, kiedy do Zabrza przyjechała Arka Gdynia. Posiadacz Pucharu Polski był bliżej zwycięstwa, jednak rozluźnił się i krótko po bramce Rubena Jurado pozwolił na wyrównanie Rafałowi Wolsztyńskiemu. Sędzia zakończył pojedynek po 10 doliczonych minutach. W ostatniej dwa uderzenia Igora Angulo zostały wybite z linii bramkowej.
Górnik postara się rozwiązać trójmiejski szkopuł w rewanżu. Od czasu wybudowania nowoczesnego stadionu Arki nie wygrał tam meczu ligowego. Z gdynianami nie zwyciężył od 11 lat, a ostatnia wiktoria nad morzem datowana jest na rok 1981. Owszem, później kluby miały przerwę od rywalizacji ze sobą, jednak 36 lat oczekiwania na podbój Gdyni działa na wyobraźnię.
Arka jest nieźle dysponowana. Półtora tygodnia temu przegrała co prawda z Wisłą Płock 0:2, ale było to jej jedyne potknięcie od miesiąca, po którym zdążyła się już podnieść. W sobotę żółto-niebiescy zwyciężyli 3:0 na stadionie Korony Kielce, co było nadspodziewanie dobrym wynikiem.
- Drużyna zagrała udany mecz. Po poprzednim nie było u nas wesoło. Do tego chłopcy wiedzieli, że odkąd odszedłem z Korony, przegrałem w Kielcach trzy spotkania. W końcu jednak ten stadion zastał odczarowany - wspomina Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia. Przed szkoleniowcem kontynuacja cyklu spotkań z byłymi klubami. Po meczach z Wisłą Płock oraz Koroną czas na spotkanie z Górnikiem, w którym Ojrzyński pracował od sierpnia 2015 roku do marca 2016.
- Są jakieś wspomnienia, znajomości, dzięki którym fajnie jest wygrać z byłym klubem, ale to nie jest wiodąca myśl przed meczem - zapewnia Ojrzyński. - Przyglądałem się moim zawodnikom, ponieważ mecz w Kielcach i droga powrotna kosztowały nas dużo sił. Liczę, że piłkarze wybrani do jedenastki zaprezentują się dobrze. Tak musi być. Przyjeżdża do nas lider i sensacja ligi. Będziemy chcieli pokazać pazur i to, że potrafimy grać skutecznie. Musimy zrobić wszystko, żeby postawić się Górnikowi, a co wyjdzie na boisku, trzeba poczekać na odpowiedź do wieczora.
Gdynianie grają o utrzymanie miejsca w górnej połowie tabeli. Do końca piłkarskiej jesieni zostały dwie kolejki, a Arka ma dwa punkty przewagi nad dziewiątą w stawce Wisłą Płock. Górnik Zabrze zamierza zimować na szczycie Lotto Ekstraklasy. Zaliczka podopiecznych Marcina Brosza nad wiceliderem Legią Warszawa to "oczko". Drużyna gorsza we wtorek będzie mieć problem z wykonaniem swojego zadania.
Zabrzanie zmierzą się z Arkowcami w 20. kolejce. Pomnożyć tę liczbę razy dwa i wychodzi liczba goli Górnika w tym sezonie. Nie ma w lidze bardziej bramkostrzelnego klubu niż beniaminek. 40 to także liczba trafień Igora Angulo w barwach Górnika. W obecnej kampanii najdłuższa przerwa bez gola tego napastnika to dwie kolejki. Składał się na nią pojedynek z Arkowcami.
- Angulo to najlepszy strzelec ligi, ale w Zabrzu potrafiliśmy go na długo odciąć. Górnik to nie tylko on, ale także jego asystenci Kurzawa czy Kądzior. Gole dla naszego przeciwnika strzelają nawet obrońcy. Atutami całego zespołu są wybieganie i dyscyplina - podsumowuje Ojrzyński.
Arka Gdynia - Górnik Zabrze / wt. 12.12.2017 godz. 20.30
Składy:
Arka: Steinbors – Socha, Marcjanik, Helstrup, Warcholak - Danch, Łukasiewicz - Marcus Vinicius, Szwoch, Piesio - Siemaszko
Górnik: Loska - Wolniewicz, Wieteska, Dani Suarez, Koj - Żurkowski, Matuszek - Kądzior, Kurzawa, Ł. Wolsztyński - Angulo
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
ZOBACZ WIDEO: Czyste konto Wojciecha Szczęsnego - zobacz skrót meczu Juventus Turyn - Inter Mediolan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]