Rosną szanse na regularne występy Krychowiaka

Getty Images / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
Getty Images / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

- Grzegorz pokazał umiejętności klasy międzynarodowej – mówi po spotkaniu przeciwko Liverpoolowi trener Alan Pardew. Dziennikarze wyznają, iż był to najlepszy występ Polaka w nowym klubie i prognozują jego występ z Manchesterem United.

Po fatalnej dyspozycji w spotkaniu przeciwko Swansea (0:1), szkoleniowiec Alan Pardew postanowił przewietrzyć pierwszą jedenastkę na wyjazdowe starcie przeciwko Liverpoolowi. Swoją szansę otrzymał m.in. Grzegorz Krychowiak, który po raz pierwszy w sezonie stworzył tercet środka pola razem z Jakiem Livermorem oraz Claudio Yacobem. Reprezentant Polski według relacji z angielskiej prasy świetnie wywiązał się ze swojej roli.

- Krychowiak był kluczową postacią zespołu bez której West Brom nie zdołałby utrzymać czystego konta. To najlepszy mecz Polaka w historii jego występów na boiskach Premier League - pieje z zachwytu Gregg Evans z "Birmingham Mail", który wystawił Polakowi za wczorajszy występ solidną siódemkę. Taką samą notą ocenili Polaka dziennikarze "Daily Express" (najlepiej w zespole), a najbardziej popularny wśród fanów piłki na Wyspach dziennik "Daily Mail" wynagrodził Polaka oceną 7,5. Wyższą notę w drużynie gości otrzymał jedynie obrońca Jonny Evans.

Dziennikarze w całej Anglii docenili, iż Krychowiak świetnie spisał się jako łącznik między ofensywą, a obroną "The Baggies". Mimo, iż Juergen Klopp posłał po raz drugi w sezonie galowy kwartet "Fab 4": Salah, Mane, Firmino oraz Coutinho (gol jednego z nich średnio, co 23 minut), to reprezentant Polski nie wyłączał się jedynie do przecinania ataków przeciwnika. Dziennik "The Sun" zauważył w swojej relacji, iż Krychowiak posłał na Anfield więcej kluczowych podań niż wszyscy jego koledzy…razem wzięci.

27-letni pomocnik sam niemal nie wpisał się na listę strzelców, kiedy to po rzucie wolnym z narożnika boiska niemal nie przelobował kapitalnie piąstkującego Lorisa Kariusa: - Kiedy tutaj przyszedłem Grzegorz potrzebował więcej pracy nad sobą. W pewnych zagraniach widać było, że to zawodnik klasy międzynarodowej - wyjawił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec gości Alan Pardew. Krychowiak został również doceniony przez fanów The Baggies, którzy po fali krytyki w stronę Polaka wynagrodzili go owacją na stojąco, gdy ten w 79. minucie opuszczał boisko.

56-letni Alan Pardew musi szybko znaleźć kolejne pozytywy w grze swoich podopiecznych. 14 punktów po 17 ligowych kolejkach to najgorszy wynik klubu z przedmieść Birmingham od 9 lat. Wtedy The Baggies zakończyli sezon na ostatnim miejscu w tabeli Premier League, co przed sezonem uznane byłoby za totalną katastrofę: - Porażka na Swansea postawiła nas w fatalnej sytuacji. Mecz z Liverpoolem przywrócił nam jednak pokłady pewności siebie. Dziś czujemy się o wiele lepiej niż ostatniej nocy - wyznał Pardew.

Było to trzecie spotkanie Anglika na ławce nowego klubu. W każdym z nich 56-latek rotował taktyką oraz personaliami swoich zawodników. Angielscy dziennikarze prognozują, iż dzięki starciu na Anfield doświadczony trener nareszcie znalazł ustawienie na dalszą część sezonu. Według pierwszych plotek rosną przy tym szanse na bardziej regularne występy Grzegorza Krychowiaka. W końcu West Brom zmierzy się niedługo z drużynami o podobnej jakości, co zespół prowadzony przez Juergena Kloppa: Manchesterem United, Evertonem oraz Arsenalem.

Jest to świetna wiadomość dla polskich fanów ponad 6 miesięcy przed pierwszym meczem reprezentacji Polski na rosyjskim mundialu. Zwłaszcza iż według angielskich dziennikarzy jego wypożyczenie z Paris Saint-Germain potrwa na The Hawthorns do końca sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Wygrana Bayernu, gol Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (4)
avatar
Stal Rzesziw
15.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wiecej lansu i reklam powinno byc lepiej celebryta 
avatar
Sargon
14.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Raz na wozie, raz pod wozem... Sportowy rollercoaster u Grzesia w ostatnich 2 latach... Oby w nowym roku forma szła już tylko w górę... ;) 
avatar
Henryk
14.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I tak trzymaj Grzesiu, wierzę ,iż sobie świetnie poradzisz.