Przed pierwszym gwizdkiem zasiadający na trybunie północnej kibice Wisły Kraków odpalili kilkadziesiąt rac. Nie obrzucili nimi pola gry, ale mimo sytuacja wymknęła im się spod kontroli, bo zadymienie powstałe z użytych przez nich materiałów pirotechnicznych było tak duże, że w znacznym stopniu ograniczyło widoczność na placu gry.
Sędzia Tomasz Kwiatkowski podjął decyzję przerwaniu spotkania już w 82. sekundzie gry. Początkowo piłkarze zostali na murawie, ale gdy po kilku minutach widoczność się nie poprawiała, arbiter zaprosił obie drużyny do szatni. Zawodnicy wrócili na boisko dopiero po niespełna kwadransie.
Po wznowieniu gry spiker poinformował znajdujących się na stadionie kibiców, że kolejne użycie przez nich materiałów pirotechnicznych spowoduje przerwanie meczu i ukaranie Białej Gwiazdy walkowerem.
Za samo użycie przez kibiców środków pirotechnicznych, które jest zabronione przepisami ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, Komisja Ligi Ekstraklasy SA nałożyłaby na krakowski klub karę finansową, tymczasem za spowodowanie przerwania meczu Wisłę spotkają bardzo surowe sankcje.
Po 16. kolejce za podobne przewinienie kibiców Legii Warszawa w meczu z Górnikiem Zabrze Komisja nałożyła na mistrzów Polski grzywnę w wysokości 70 tys. zł. Fani stołecznego klubu dwukrotnie doprowadzili do przerwania gry.
Z kolei w wyniku skandalicznego zachowania kibiców Cracovii podczas rozegranych w środę 195. derbów Krakowa Komisja nałożyła na krakowski klub rekordowo wysoką grzywnę w wysokości 100 tys. zł i zamknęła stadion Pasów na dwa najbliższe mecze domowe i kolejne derby Krakowa.
Komisja nie miała litości dla klubu z Kałuży 1, bo fani Pasów przekroczyli wszelkie granice, ostrzeliwując znajdującą się obok tzw. sektora rodzinnego trybunę kibiców Wisły z rakietnic i doprowadzając do przerwania spotkania na aż 21 minut.
Do zdarzenia na stadionie Wisły doszło ledwie trzy dni po nałożeniu przez Komisję rekordowo wysokiej kary finansowej. Jak jednak widać, instrumenty, po które sięga Komisja, w żaden sposób nie zniechęcają kibiców do łamania prawa. Wręcz przeciwnie, fani rywalizują ze sobą na to, kto urządzi lepsze "racowisko", na co uwagę zwrócił ostatnio prezes Cracovii, Janusz Filipiak.
- Byłem na to trochę przygotowany, bo w ostatnich kolejkach rac na stadionach było dużo i obawiałem się, że kibice Cracovii będą chcieli pokazać, że oni w tych racach są lepsi i tak się niestety stało. Nie oczekiwałem jednak, że będą chcieli być aż tak bardzo lepsi. To, co się wydarzyło, to przesada. Wszystko można, ale z umiarem. To nie są kibice, to nie są chuligani - to są bandyci - mówił po derbach właściciel Pasów.
To, co grozi Wiśle precyzuje art. 64 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN:
"Za brak należytego porządku lub bezpieczeństwa na stadionie przed, w czasie lub po zawodach, wymierza się klubowi karę:
1) karę pieniężną,
2) weryfikację zawodów jako walkower,
3) rozgrywanie meczu bez udziału publiczności,
4) zakaz rozgrywania w określonym czasie lub określonej liczby meczów z udziałem publiczności na części lub na całym obiekcie sportowym, w miejscowości, będącej siedzibą klubu,
5) zakaz wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na mecze piłkarskie,
6) rozgrywanie meczu na neutralnym stadionie,
7) zakaz rozgrywania meczu na określonym stadionie,
8) zakaz rozgrywania w określonym czasie lub określonej liczby meczów na obiektach sportowych w miejscowości będącej siedzibą klubu,
9) zawieszenie lub pozbawienie licencji"
ZOBACZ WIDEO Zaskakująca decyzja Jacka Magiery. Paweł Kapusta: Jest poważnym człowiekiem