Górnik - Cracovia: sensacja w Zabrzu. Cracovia rozbiła wicelidera

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze

Sensacja w Zabrzu! Cracovia rozgromiła miejscowego Górnika 4:0 i opuściła strefę spadkową Lotto Ekstraklasy. Dla zabrzan to pierwsza w tym sezonie porażka u siebie. Z kolei Cracovia udanie zrehabilitowała się za klęskę w derbach.

W tym artykule dowiesz się o:

Obie drużyny przed meczem zapowiadały, że chcą się zrehabilitować za ostatnie porażki. Górnik na wyjeździe uległ Arce Gdynia (0:1) po golu straconym w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Z kolei Cracovia przegrała w derbach z Wisłą Kraków aż 1:4 i wylądowała w strefie spadkowej. By się z niej wydostać Pasy musiały zdobyć punkty w Zabrzu. Gości czekało trudne zadanie, bowiem Górnik w tym sezonie u siebie nie przegrał. Z kolei triumf dawał zabrzanom pierwsze miejsce w tabeli. Było więc o co grać.

Od pierwszego gwizdka stroną przeważającą był Górnik. Gospodarze częściej byli przy piłce i wymieniali więcej podań na połowie przeciwnika, ale nie mieli pomysłu na to, jak zakończyć swoje akcje. Niepewnie w bramce Pasów grał Adam Wilk, lecz zabrzanie nie potrafili tego wykorzystać.

Cracovia wyciągnęła lekcję z przegranych derbów i w ciągu czterech minut dwukrotnie zadała cios. W 28. minucie po rajdzie Jaroslava Mihalika na lewym skrzydle strzelił Krzysztof Piątek. Próbę byłego napastnika KGHM Zagłębia Lubin zatrzymał jeszcze Tomasz Loska, ale wobec dobitki Matica Finka był bezradny.

Po chwili Arena Zabrze zamilkła. Po wrzutce z rzutu wolnego do własnej bramki główkował Meik Karwot. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że Tomasz Loska nie zdołał interweniować i drużyna Michała Probierza miała dwa gole przewagi w Zabrzu. Górnik starał się grać swoim stylem, ale zawodnikom śląskiego klubu brakowało dokładności.

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7 (cały odcinek): Marek Jóźwiak podsumowuje rundę jesienną w ekstraklasie

Po przerwie Górnik zaczął korzystać ze swojej najgroźniejszej broni - stałych fragmentów gry. Po wrzutkach Rafała Kurzawy czy Damiana Kądziora zabrzanie starali się stworzyć zagrożenie, ale skutecznie interweniował Wilk. Również kontrataki 14-krotnych mistrzów Polski nie przynosiły skutków w postaci kontaktowej bramki.

Pasy długimi momentami broniły się niemal całym zespołem, co nie ułatwiało gry zabrzanom. Ci wymieniali sporo podań na połowie rywala, dośrodkowywali w pole karne, ale gdy któryś z graczy gospodarzy myślał już o strzale, to dogrania przecinali przyjezdni.

Cracovia odgryzała się pojedynczymi akcjami, których goście nie potrafili zakończyć celnymi strzałami. Z pomocą przyszli im zabrzanie, którzy w 79. minucie popełnili fatalny w skutkach błąd, a gola zdobył Javi Hernandez, którego nabił Mateusz Wieteska. To był cios, po którym Górnik już się nie podniósł. W dodatku od 83. minuty grał w dziesiątkę, gdyż za dwie żółte kartki boisko opuścił Dani Suarez.

Po chwili Cracovia dobiła śląski zespół. Po rzucie wolnym gola zdobył Sergei Zenjov. Zabrzanie po raz pierwszy w tym sezonie przegrali przed własną publicznością. Cracovia zrehabilitowała się za blamaż w derbach i zimę spędzi nad strefą spadkową.

Górnik Zabrze - Cracovia 0:4 (0:2)
0:1 - Matic Fink 28'
0:2 - Meik Karwot (sam.) 32'
0:3 - Javi Hernandez 79'
0:4 - Sergei Zenjov 84'

Składy:

Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Maciej Ambrosiewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Meik Karwot - Damian Kądzior, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - Łukasz Wolsztyński (65' Krzysztof Kiklaisz, 77' Dominik Lasik), Igor Angulo.

Cracovia: Adam Wilk - Matic Fink, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Szymon Drewniak, Milan Dimun, Sergei Zenjov, Javi Hernandez (88' Mateusz Wdowiak), Jaroslav Mihalik (72' Diego Ferraresso) - Krzysztof Piątek (90' Sebastian Strózik) .

Żółte kartki: Mateusz Wieteska, Dani Suarez (Górnik Zabrze) oraz Milan Dimun, Jaroslav Mihalik, Michał Helik (Cracovia).

Czerwona kartka: Dani Suarez /83' - za dwie żółte karki/ (Górnik Zabrze).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 17 873.

Źródło artykułu: