Jesteśmy nieobliczalnym zespołem - komentarze po meczu Pelikan Łowicz - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Pelikan Łowicz zgarnął pełną pulę w meczu z KSZO. Po meczu gospodarze nie kryli radości. Goście byli podłamani i źli na siebie. Biało-zieloni sprawili swojemu trenerowi - Jarosławowi Araszkiewiczowi miły prezent na imieniny, które szkoleniowiec obchodził dzień przed meczem.

Wiesław Wojno (trener KSZO): Zabrakło nam skuteczności i tej gry ofensywnej. Szczególnie w tej drugiej połowie. Na pewno to była bolączka naszego zespołu. Nie potrafiliśmy się utrzymać wysoko na połowie przeciwnika stąd mało sytuacji i stracona bramka, która była konsekwencją paru rzutów wolnych, paru rzutów rożnych. Pelikan wykorzystał to, strzelił bramkę i wygrał. My dążyliśmy do remisu, bo nawet 0:0 w jakiś sposób nas satysfakcjonowało. Niemniej jednak graliśmy o trzy punkty i tego nie było widać w drugiej połowie.

Jarosław Araszkiewicz (trener Pelikana): Powiem jedno. Jestem szczęśliwy. Wczoraj miałem imieniny, chłopcy zrobili mi prezent. Ustaliliśmy sobie, że chcemy w trzech meczach zrobić dziewięć punktów. Sprawdziło się. Cieszę się, że chłopcy stanęli na wysokości zadania. Może nie było to jakieś porywające widowisko, ale była walka i widać, że moi piłkarze po prostu nie odstawili nogi.

Tomasz Ciesielski (obrońca KSZO): Graliśmy poniżej swoich możliwości. Mecz był wyrównany na remis. Jedna sytuacja kiedy zagraliśmy niekonsekwentnie i straciliśmy bramkę. Na konsekwencji gra się opiera. Graliśmy tak we wszystkich meczach. Tych bramek tracimy bardzo mało. Stworzyliśmy w niedzielę do przerwy jedną, dwie sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramkę, ale się nie udało. Przegraliśmy mecz i to bardzo boli.

Łukasz Matuszczyk (obrońca KSZO): Na pewno Pelikan jest doświadczoną drużyną. Gra tam kilku naprawdę dobrych piłkarzy. Z naszej strony zabrakło w pierwszej połowie może tego farta, gdzie Adaś Cieśliński jakby strzelił… Ale to mówię: jakby? A jakby Pelikan nie wrzucił to byśmy nie stracili.

Wojciech Marcinkiewicz (obrońca Pelikana): Bardzo ciężki mecz. Przyłożyliśmy się do niego jak zawsze. Wiedzieliśmy co nas czeka. Spodziewaliśmy się tego, że KSZO jest bardzo waleczną drużyną. Przeciwstawiliśmy im takie same warunki. Udało się dzisiaj wygrać i bardzo się z tego cieszymy.

Przemysław Cichoń (pomocnik Pelikana): Liczyliśmy na to, że dzisiaj wygramy. My jesteśmy tak nieobliczalnym zespołem, że możemy wygrać z każdym, ale możemy również z każdym przegrać. Myślę, że z tygodnia na tydzień nasza gra jest coraz lepsza i naprawdę zostawiliśmy na boisku bardzo dużo zdrowia. A ta bramka, która padła dla nas mogła być ozdobą niejednego boiska ligowego.

Komentarze (0)