Jednym z tych klubów ma być Paris Saint-Germain, które od dłuższego czasu marzy o transferze Cristiano Ronaldo. Pozostałych dwóch drużyn nie ujawniono.
Francuzi sondowali możliwość transakcji już latem, kiedy Portugalczyk po raz pierwszy wspomniał, że chce odejść z Realu Madryt. Prezes Florentino Perez przekonał wówczas piłkarza, iż warto zostać dalej w stolicy Hiszpanii.
Konflikt został zażegnany, jednak wulkan ponownie eksplodował. CR7 w dalszym ciągu nie czuje się doceniany, a oliwy do ognia dolały grudniowe słowa prezesa Los Blancos o Neymarze. - Gdyby Neymar grał w Madrycie, miałby więcej szans na zdobycie Złotej Piłki. Real jest klubem, który daje wielkim zawodnikom wszystko, czego potrzebują - tłumaczył Florentino.
Transfer Neymara do Realu wydaje się być tylko kwestią czasu. W czwartek hiszpańska prasa informowała, iż Brazylijczyk ma trafić do Królewskich już w 2018 roku, a nie jak początkowo planowano w 2019. To oznacza, iż Perez chce się pozbyć Ronaldo, z którym wychowanek Santosu nie wyobraża sobie wspólnych występów.
Kolejną palącą kwestią jest pensja CR7, który inkasuje w Madrycie około 21 mln euro. Neymar w PSG dostaje 37 milionów euro, a Lionel Messi w Barcelonie na mocy nowego kontraktu nawet 40 milionów euro. Cristiano oczekuje na dużo więcej, jednak klub nie podejmuje tematu. Czeka na rozwój wydarzeń.
Klauzula odstępnego gwiazdy Królewskich wynosi aż miliard euro, jednak wiadomo, że nikt takiej sumy nie zapłaci. Mistrz Europy z Francji oczekuje pisma, w którym klub potwierdzi mu, że puści go po tym sezonie. 32-latek liczy również, iż Real zmniejszy kwotę odstępnego, która będzie realna dla innych drużyn.
Przypomnijmy, iż Ronaldo trafił do Realu Madryt w 2009 roku za 94 mln euro. W obecnym sezonie zdobył 16 bramek oraz zanotował 3 asysty. Z klubem wygrał wszystkie możliwe trofea.
ZOBACZ WIDEO Manchester United poległ w Bristolu i odpadł z rozgrywek - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]