Wyszcza Liha: Coraz trudniejsza sytuacja drużyny Nalepy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 25. kolejce Wyszczej Lihi Polacy nie mieli zbyt wielu okazji do pokazania się na boiskach za naszą wschodnią granicą. Natomiast ich drużyny grały w weekend ze zmiennym szczęściem. Do siatki rywali trafił Mariusz Lewandowski. Jednak gola nie uznał arbiter.

Seweryn Gancarczyk (Metallist Charków) - klub obrońcy zmierzył się przed własną publicznością z Metallurgiem Zaporoże. Nasz rodak cały mecz obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Jego drużyna wywalczyła u siebie tylko remis 1:1 i zachowała 3. miejsce w tabeli, ale traci już sześć punktów do wicelidera tabeli, Szachtara Donieck.

Paweł Hajduczek (Tawrija Symferopol) - klub Polaka zagrał u siebie z Zorią Ługańsk. Nasz rodak pojawił się w wyjściowym składzie gospodarzy i zagrał cały mecz. Tawrija odniosła zwycięstwo w stosunku 2:1 i zajmuje 9. miejsce w tabeli ekstraklasy.

Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck) - jego drużyna zagrała przed własną publicznością z Czornomorcem Odessa. Reprezentant Polski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. W 71. minucie nasz rodak wybiegł na murawę, zastępując Jewhena Selezniowa. W 90. minucie Lewandowski umieścił nawet piłkę w siatce, ale sędzia nie uznał gola z powodu pozycji spalonej. Szachtar odniósł zwycięstwo 1:0 i jest wiceliderem rozgrywek ze stratą dwunastu punktów do prowadzącego Dynama Kijów.

Maciej Nalepa (FK Charków) - klub Polaka zagrał na wyjeździe przeciwko Dynamu Kijów. Były golkiper Stali Rzeszów nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych gości. Jego zespół doznał porażki w stosunku 0:1 i zamyka tabelę ligową ze stratą czterech punktów do bezpiecznego miejsca poza strefą spadkową. Nalepa wystąpił natomiast w pojedynku rezerw FK Charków z II zespołem Dynama Kijów. Nasz rodak przebywał na murawie do 70. minuty. Klub Polaka doznał porażki 0:4, ale Nalepa został pokonany tylko raz i to z rzutu karnego.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)