Drużyna Kosty Runjaicia rozpoczęła okres przygotowań do rundy wiosennej najwcześniej spośród klubów grających w Lotto Ekstraklasie. Pogoń Szczecin przeplotła treningi sparingami. Wygranym 3:0 z Błękitnymi Stargard i zremisowanym 1:1 z Chojniczanką.
- Trudno porównywać, który przeciwnik zawiesił nam wyżej poprzeczkę. Wszystkie drużyny są na początku przygotowań, mają różne treningi i kto jest lepszy, a kto jest gorszy, pokaże dopiero liga - mówi Sebastian Walukiewicz, obrońca Pogoni.
- Także z Chojniczanką mogliśmy wygrać i szkoda, że tak się nie stało. Stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych - wspomina pomocnik Kamil Drygas. - Chojniczanka to silna drużyna, ma dobrych i doświadczonych piłkarzy. Na początku okresu przygotowań wynik nie jest priorytetem. Ważniejsze jest przećwiczenie określonych elementów w grze.
Trwający okres przygotowań jest pierwszym szczecinian pod wodzą trenera Runjaicia. - Widać różnicę w porównaniu z innymi okresami przygotowań. Każdy trener ma swój styl. Pracujemy solidnie i wydaje się, że wszystko jest idealnie wyważone. Treningi są wymagające, ale o to chodzi, żeby przygotować się do wysiłku w meczach ligowych. Zdarzają się zajęcia z piłkami, czasem pracujemy na siłowni - opowiada Hubert Matynia, obrońca Pogoni.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #9. System VAR a spalony. "Rysowanie linii nie ma większego sensu"
[color=#000000]
[/color]
- Nadal jesteśmy w początkowej fazie przygotowań - przypomina Walukiewicz. - Nie jesteśmy jeszcze do końca zgrani z nowymi piłkarzami. Będziemy łapać rytm, pracować nad przygotowaniem fizycznym, eliminować błędy w naszej grze. Treningi dają nam w kość, szczególnie pod względem wytrzymałości. Nie jest lekko i nie spodziewam się, że praca w Turcji będzie lżejsza niż w Polsce. Będziemy nadal szlifować wytrzymałość. Do tego dojdzie nauka nowych zagrań, taktyk, także będzie co robić.
We wtorek drużyna ma dzień wolny, a w środę wyleci na zgrupowanie. W Turcji ma zagrać aż pięć meczów kontrolnych.
- To, że mamy dużo sparingów, pomoże nam zgrać się i być w gotowości na pierwszy mecz w rundzie wiosennej - zapewnia bramkarz Łukasz Budziłek. - Treningi służą temu, żeby przećwiczyć pewne elementy, które mamy wykonać później na tle przeciwnika. Trener sprawdza realizację założeń w sparingach i wtedy ocenia, kto przyda się drużynie. We wtorek złapiemy oddech, a w środę ruszamy pracować na naturalnych murawach. Dla mnie, bramkarza, to przyjemna sprawa, ponieważ sztuczne boiska nie są dobre ani dla barków, ani dla bioder.