[tag=46017]
Sadio Mane[/tag] zdobył gola w 61. minucie. Wtedy Liverpool FC prowadził już 3:1 i był na dobrej drodze, by odnieść wygraną nad liderem Premier League. Gol Senegalczyka dodał The Reds wiatru w żagle.
- Ta bramka pokazała jego kunszt, jak duży drzemie w nim potencjał. Niektórzy zwracają uwagę na jego nonszalancję, zbyt indywidualną grę. Wszyscy martwili się odejściem Coutinho do Barcelony. Niepotrzebnie - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski i Liverpoolu FC.
Mane to jedna z głównych postaci "The Reds". Dudek spodziewa, że już niedługo może trafić do innego, silniejszego klubu. - Pod warunkiem że utrzyma regularność i uniknie urazów. Ludzie lubią narzekać na niego, ale powtarzam, że ten chłopak ma ogromną wartość - tłumaczy.
Na Mane uważać musi reprezentacja Polski. W swoim pierwszym meczu na mistrzostwach świata Biało-Czerwoni zmierzą się właśnie z Senegalem. Największą gwiazdą afrykańskiego zespołu jest właśnie Mane, który w tym sezonie imponuje formą. 25-letni skrzydłowy w 22 meczach strzelił 9 goli i zaliczył 6 asyst.
- Senegalczycy będą zwracać uwagę na Roberta Lewandowskiego, a my na Manego. Teraz jest w formie, ale nie wiadomo, jak długo ją utrzyma. To zawodnik, który w ataku potrafi zrobić różnicę, trudny do powstrzymania w sytuacjach jeden na jednego Mane pokazuje, na jaki bój na mundialu musimy się przygotować - podkreśla Jerzy Dudek.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #9. System VAR a spalony. "Rysowanie linii nie ma większego sensu"