32-letni obrońca Białej Gwiazdy pod Wawelem występuje od 2000 roku. Popularny "Baszczu" nie otrzymał w tym sezonie propozycji przedłużenia kontraktu i już zimą był bliski odejścia do ligi greckiej. Teraz, jest już niemal jasne, że Marcin Baszczyński od lipca będzie piłkarzem beniaminka greckiej Alpha Ethniki.
- Jeżeli piłkarz ma do zakończenia kontraktu pół roku i chce się z nim przedłużyć umowę, to się z nim rozmawia. W moim wypadku skończyło się na zapytaniach i to rok temu. Dlatego już w zimie wiedziałem, że muszę się przygotować na odejście, że mam jeszcze pół roku gry w Wiśle, które muszę wypełnić i powinienem to zrobić jak najlepiej - mówi Marcin Baszczyński.
- Teoretyczna możliwość mojego pozostania w Wiśle jest, ale musiałoby zostać spełnionych wiele warunków, a będzie o to ciężko - przyznaje obrońca krakowian - Nie chodzi o to czy się pogodziłem, czy nie. Już dawno powiedziałem, że tak będzie. Swoje sprawy ułożyłem więc inaczej. Teraz ze spokojem i na luzie patrzę na wszystko - dodaje "Baszczu".
Marcin Baszczyński bardzo dobrze spisuje się wiosną w zespole Białej Gwiazdy. Tym bardziej dziwne jest, że włodarze klubu nie widzą dla niego miejsca w zespole. Piłkarz już rozmawiał na temat swojego odejścia ze szkoleniowcem krakowskiego zespołu Maciejem Skorżą. To jednak nie Skorża decyduje o tym, czy dany zawodnik zostaje czy nie. Takie sprawy leżą w kompetencjach prezesa Marka Wilczka oraz dyrektora sportowego Jacka Bednarza.
- Jest blisko, coraz bliżej. Ale więcej nie powiem, bo to nie moment, by dłużej o tym rozmawiać. Chcę skupić się na ostatnich meczach sezonu i jeszcze raz zostać mistrzem Polski - zapewnia Baszczyński.