- Nie zgadzam się z krytyką Karima. Nie widzę u niego tylko zdobywanych bramek, to inny gracz. Benzema jest jednym z najlepszych w grze drużynowej. Ja to mocno doceniam. Będę go bronić do śmierci - mówił w grudniu odważnie Zinedine Zidane. Francuski szkoleniowiec jest jednak jedyną osobą w stolicy Hiszpanii, która broni napastnika.
Karim Benzema praktycznie od początku sezonu znajduje się w ogniu krytyki. Gra bardzo słabo, a kibice mają dość jego wahań formy. Frustracja jest na tyle duża, iż coraz częściej jest wygwizdywany.
30-letni snajper pojawił się na boisku w niedzielnym meczu z Deportivo La Coruna (7:1). Zmienił Borję Mayorala, który mógł liczyć na brawa od fanów. Benzemę natomiast przywitały gwizdy. Podobnie było w jego poprzednim meczu, czyli w El Clasico z Barceloną (0:3) 23 grudnia.
Były reprezentant Francji statystyki ma koszmarne. W obecnej kampanii rozegrał 21 meczów, w których strzelił tylko pięć bramek. Trafia do siatki zaledwie co 303 minuty. Tak źle w Realu Madryt nie grał jeszcze nigdy.
Zidane broni swojego rodaka, jednak prezes Florentino Perez i tak rozgląda się za nowym snajperem. Królewscy monitorują sytuację Mauro Icardiego, Mohameda Salaha oraz przede wszystkim Roberta Lewandowskiego, który jest marzeniem dla Los Blancos. Hiszpańska prasa nie traci nadziei na wielki transfer reprezentanta Polski.
Przypomnijmy, iż Benzema trafił do Realu w lipcu 2009 roku za 35 mln euro. W koszulce Los Blancos rozegrał 386 meczów, w których strzelił 186 bramek oraz zanotował 106 asyst.
ZOBACZ WIDEO "Królewscy" nie mieli litości - osiem bramek w meczu Real - Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
Nie chcę się czepiać, ale tu poziom dziennikarstwa staje się naprawdę żaden. W tym meczu było 0:3.