Ten sezon to jeden wielki rollercoaster dla Grzegorza Krychowiaka. Przychodził w glorii wielkiego piłkarza, miał być gwiazdą West Bromwich Albion, lecz Polak nie wszedł na taki poziom, jaki oczekiwano w Premier League. To powodowało, że był krytykowany, siadał na ławce rezerwowych i coraz częściej wypominano mu wysoką tygodniówkę - 108 tysięcy. Ona przewijała się w niemal w każdym tekście o Krychowiaku.
Doszło do tego, że The Baggies myśleli, co z nim zrobić. Alan Pardew pytany o 27-latka odpowiadał, że nie wie, jaka czeka przyszłość tego zawodnika. W końcu podjął decyzję, że Krychowiak zostaje i ostatnio regularnie pojawia się w wyjściowym składzie, a co ważne: gra bardzo dobrze.
W sobotę reprezentant Biało-Czerwonych zanotował kapitalną asystę. Był bardzo aktywny i przez "Daily Mail", "Birmingham Mail" i portal whoscored.com został uznany najlepszym piłkarzem meczu z Evertonem (1:1).
"Wygląda najlepiej odkąd trafił do WBA. Jest pewny siebie, co mogliśmy zobaczyć przy podaniu do Jaya Rodrigueza (Krychowiak asystował w tej sytuacji - przyp.red.). Gra trójką środkowych pomocników wyraźnie nie odpowiadała mu" - czytamy w "Birmingham Mail", które po sobotnim meczu napisało również: "W końcu zaczyna żyć zgodnie ze swoją reputacją i pensją."
Teraz zamiast lamentów o wysokiej pensji, słabej grze i blokowaniu budżetu w WBA, czytamy o "dwukrotnym zwycięzcy Ligi Europy" czy "ostoi reprezentacji Polski". Krychowiak stał się bardzo ważną częścią drużyny.
ZOBACZ WIDEO "Królewscy" nie mieli litości - osiem bramek w meczu Real - Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]