[tag=623]
Manchester City[/tag] zdominował rozgrywki Premier League i obecnie ma dwanaście punktów przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem United. "Obywatele" jednak nie zamierzają spocząć na laurach. Celem jest objęcie tronu nie tylko na krajowym podwórku, ale także w europejskich pucharach. Dlatego zimą zdecydowano się na głośny transfer Aymerica Laporte, który był jedną z czołowych postaci Athleticu Bilbao.
Wielkim zwolennikiem tej transakcji był Pep Guardiola. Hiszpański szkoleniowiec może pozwolić sobie na spełnienie niemal każdej zachcianki i dlatego dostał zgodę na wydanie imponującej kwoty. 23-letni Francuz kosztował aż 65 mln euro. - Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłem. City to klub z wielkimi ambicjami i jeden z najlepszych w Europie. Nie mogę doczekać się rozpoczęcia pracy z Guardiolą. Chcę pomagać klubowi w osiąganiu sukcesów - mówił Laporte.
Kibice oszaleli i w chwili ogłoszenia transferu na stronę internetową Man City zaczęło wchodzić tylu internautów, że nie wytrzymały serwery. Brytyjczycy musieli ratować się portalami społecznościowymi, gdzie o wszystkim informowano.
Looking in, @Laporte! pic.twitter.com/sSane5qhlI
— Manchester City (@ManCity) 30 stycznia 2018
Laporte zapisał się w historii futbolu jako drugi najdroższy obrońca w historii. Kilka tygodni temu więcej kosztował Virgil van Dijk, co pokazuje, że w światowym futbolu ogromne kwoty płaci się już nie tylko za napastników i pomocników.
Kolejną ciekawostką jest fakt, że "Obywatele" rzadko decydują się na tak drogie transfery. Więcej kosztował jedynie Kevin De Bruyne, za którego zapłacono 74 mln euro.
Aymeric Laporte występuje na środku obrony. Niemal całą profesjonalną karierę spędził w Athleticu Bilbao. W obecnym sezonie rozegrał trzydzieści spotkań, strzelił jednego gola i ma trzy asysty. Przez lata był powoływany do młodzieżowych reprezentacji Francji, ale w dorosłej kadrze jeszcze nie zadebiutował.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Anglii: zaskakujące decyzje sędziego w meczu Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]