Po raz ostatni Sławomir Peszko zagrał w reprezentacji Polski 23 marca zeszłego roku, kiedy to Biało-Czerwoni wygrali na wyjeździe z Czarnogórą 2:1. Pomocnik pojawił się wtedy na boisku w końcówce spotkania i jego występ odnotować można było jedynie w statystykach. Od ponad dwóch lat Peszko w kadrze jest rezerwowym, ale na ostatnie mecze nie był powoływany.
Dlatego w rundzie wiosennej 32-latek chce walczyć o miejsce w kadrze na mistrzostwa świata. Pomóc w tym ma praca nad grą w defensywie. W nowej taktyce Lechii Gdańsk Peszko ma być wahadłowym, który akcje ofensywne będzie łączył z pomocą w obronie.
- Trzeba pomóc młodemu Adamowi Chrzanowskiemu, dlatego moje obowiązki nie ograniczą się tylko do gry ofensywnej. Pewnie, zawsze w pojedynkach będę szukał dryblingów, ale wspomaganie obrony to jedno z moich zadań. Myślę, że dzięki temu jeszcze przychylniejszym okiem spojrzy na mnie trener Adam Nawałka, który na bieżąco monitoruje, jakie robię postępy w grze z tyłu - powiedział Peszko w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Mistrzostwa świata w Rosji rozpoczną się 14 czerwca. Rywalami Polaków w fazie grupowej będą Kolumbia, Senegal i Japonia. Peszko nie ukrywa że jego celem jest powrót do reprezentacji i odgrywanie w niej ważnej roli, a nie jedynie bycie rezerwowym. Musi jednak wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i z dobrej strony pokazać się w meczach Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Demolka jakich mało! Siedem goli Juventusu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]