Alexis Sanchez przyznał się do winy. Chodzi o oszustwa podatkowe, jakich dokonał w latach 2012-2013 będąc zawodnikiem FC Barcelona. Chilijczyk miał przenieść prawa do wizerunku na maltańską firmę, by uniknąć odprowadzenia podatków. W tych latach otrzymał znaczne przychody z tytułu praw, które nie zostały ujęte w podatku dochodowym w Hiszpanii. Łącznie chodzi o ponad milion euro.
Prokuratura dopatrzyła się zaniedbań i w 2016 roku wszczęła postępowanie. Jest już wyrok. Za wykroczenie piłkarz Manchester United został skazany na 16 miesięcy więzienia.
29-latek nie spędzi jednak tego czasu za kratkami. W Hiszpanii, gdy kara za przestępstwa bez użycia przemocy wynosi poniżej dwóch lat, można ją odbyć poza więzieniem. Dopiero każda kolejna kara będzie skutkować realnym pozbawieniem wolności. Sanchez nie uniknie jednak grzywny. Zapłaci milion euro plus karne odsetki. Według "Marki", chodzi o 500 tysięcy euro.
To już nie pierwszy przypadek, kiedy najlepsi piłkarze ligi hiszpańskiej borykają się z problemami podatkowymi. Najsłynniejsza sprawa dotyczy Lionela Messiego, który w maju 2017 roku został prawomocnie skazany na karę 21 miesięcy więzienia. Messi uniknął zapłaty 4,1 mln euro podatków w latach 2007-2009, za co dostał również karę finansową w wysokości 2 mln euro.
Na wyrok cały czas czeka natomiast Cristiano Ronaldo. Portugalczyka oskarża się o oszustwa podatkowe na sumę niespełna 15 mln euro. Zawodnik Realu miał się dopuścić przestępstwa w latach 2011-14.
ZOBACZ WIDEO Jacek Gmoch: Reprezentację trzeba budować od nowa
Powinno brzmiec: Dlaczego podatki w EU sa tak wysokie, ze nawet bardzo zamozni ludzie staraja sie ich nie placic?