LM: szczęście i zabójcza końcówka Realu Madryt! Paris Saint-Germain musi odrobić pokaźną stratę

Getty Images / Gonzalo Arroyo Moreno / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo i Neymar
Getty Images / Gonzalo Arroyo Moreno / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo i Neymar

Ponad 80 minut trwały męki Realu Madryt z PSG, ale to co wydarzyło się w końcówce, może przesądzić o awansie obrońcy tytułu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Drużyna Zinedine'a Zidane'a - choć wcale nie była lepsza - pokonała wicemistrza Francji 3:1!

Gdyby oba zespoły spotkały się w finale, a nie na początku fazy pucharowej, nikt nie uznałby tego za wielką niespodziankę. Nic więc dziwnego, że w środę spodziewano się fajerwerków. Oczekiwania były ogromne i mecz nie zawiódł. Mimo ogromnej stawki, ani Real, ani PSG nie zagrały asekuracyjnie. Postawiły na atak, a w takich warunkach ich gwiazdy świeciły pełnym blaskiem.

Dla obu klubów sukces w Champions League jest absolutnym priorytetem, mimo to większą presję odczuwali Królewscy. Oni już wiedzą, że jeśli zawiodą w Europie, to skończą sezon bez trofeum (odpadli z Pucharu Króla, a w Primera Division tracą do liderującej Barcelony 17 pkt). Ekipa Zinedine'a Zidane'a nie chciała znów zawieść, lecz choć zaczęła od szturmu, to brakowało jej konkretów. Trybuny Santiago Bernabeu podrywały się przy kolejnych akcjach gospodarzy, jednak Alphonse Areola rzadko był w poważnych opałach. Poza sytuacją sam na sam z Cristiano Ronaldo, z której wyszedł obronną ręką, nie był zmuszany do wspinania się na wyżyny umiejętności.

Paryżanie grali bardziej chytrze. Wykorzystywali umiejętności Neymara, który mimo że był niemiłosiernie poniewierany przez rywali, napsuł im sporo krwi, a w 33. minucie asystował przy otwierającej wynik bramce Adriena Rabiota. Tu obrona Królewskich się nie popisała, bo Brazylijczyk był wprawdzie kryty i musiał odgrywać, lecz Rabiot, do którego skierował piłkę, miał już mnóstwo swobody. Efekt? Jego strzał był jak egzekucja, a Real znalazł się w bardzo niekorzystnym położeniu.

Obrońcy tytułu wytracili impet i mieli ogromny problem ze skuteczną odpowiedzią. Dopisało im jednak szczęście, bo zachowanie Giovaniego Lo Celso w końcówce pierwszej połowy było pokazem bezmyślności. Argentyńczyk niepotrzebnie sfaulował w polu karnym Toniego Kroosa, sprokurował jedenastkę, a takiej szansy Real zmarnować nie mógł i po mocnym uderzeniu Ronaldo w prawy róg Areoli zrobiło się 1:1.

ZOBACZ WIDEO Świetny występ Zielińskiego, Napoli rozbiło Lazio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Remis wciąż nie był dla ekipy z Madrytu zadowalającym wynikiem, dlatego po przerwie rzuciła się do ataków, tyle że robiła to bez głowy. Gospodarze tak się odkrywali, że raz po raz w kierunku ich bramki sunęły kontry PSG. To wicemistrz Francji sprawiał lepsze wrażenie i kilka razy był bliski odzyskania prowadzenia.

Tego dnia szczęście było jednak przy Realu. W 83. minucie gospodarze w kuriozalnych okolicznościach zadali drugi cios. Wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Marco Asensio dośrodkował przed bramkę, piłka odbiła się po drodze od nogi Thomasa Meuniera, a następnie Areola strącił ją wprost na kolano Ronaldo. Portugalczykowi pozostało tylko ustawić nogę we właściwym kierunku i już po chwili fetował gola.

Ten fatalny rozwój wypadków pozostawił chyba ślad w psychice zawodników PSG, bo 180 sekund później zdarzył im się kolejny błąd. Zawalili wszyscy w tylnej formacji drużyny Unaia Emery'ego. Nikt nie pilnował zamykającego akcję oskrzydlającą Marcelo, a ten uderzył w krótki róg i sprawił, że Królewscy pojadą do Paryża w komfortowej sytuacji.

Trudno przesądzać losy tego dwumeczu, bo paryżanie na tak wyraźną porażkę w Madrycie nie zasłużyli. Nie byli gorsi od Realu, przy odrobinie szczęścia mogli się nawet pokusić o wygraną. Efekt finalny jest dla nich jednak bardzo niekorzystny. U siebie będą musieli odrabiać dwubramkową stratę, a przeciwnik - dysponujący ogromną siłą rażenia - zagra z kontry.

Drugi pojedynek obu zespołów zaplanowano na wtorek 6 marca.

Real Madryt - Paris Saint-Germain 3:1 (1:1)
0:1 - Adrien Rabiot 23'
1:1 - Cristiano Ronaldo (k.) 45'
2:1 - Cristiano Ronaldo 83'
3:1 - Marcelo 86'

Składy:

Real Madryt: Keylor Navas - Nacho, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo, Luka Modrić, Casemiro (79' Lucas Vazquez), Toni Kroos, Karim Benzema (68' Gareth Bale), Isco (79' Marco Asensio), Cristiano Ronaldo.

Paris Saint-Germain: Alphonse Areola - Dani Alves, Marquinhos, Presnel Kimpembe, Yuri Berchiche, Marco Verratti, Giovani Lo Celso (84' Julian Draxler), Adrien Rabiot, Kylian Mbappe Lottin, Edinson Cavani (66' Thomas Meunier), Neymar.

Żółte kartki: Isco, Nacho (Real Madryt) oraz Neymar, Giovani Lo Celso, Adrien Rabiot, Thomas Meunier (Paris Saint-Germain).

Sędzia: Gianluca Rocchi.

Komentarze (43)
pogromca hejteruw
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak by real gral z moim klubem czyli z lewym i spułka albo jak kto inny nazywa bayern to bayern by ich niezle pojechal 
avatar
marcin1ja1
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za ładną grę nie dają zwycięstwa. W tym meczu real miał więcej szczęścia i potrafił wykorzystać wielbłądy obrońców PSG. Drużyna może grać wspaniały mecz przez 89 min i w ostatniej minucie popeł Czytaj całość
avatar
wąż
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
nie ogladam piki ,ale przyjemnie sie patrzyło :) 
avatar
Marco Lar
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najbardziej frajerska drużyna na świecie - PSG a potem Arsenal 
RUNner
15.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Z przebiegu meczu, PSG nie zasłużyło na taki wynik, bo przez większą cześć spotkania goście grali lepiej i groźniej atakowali. Neymar miał kilka świetnych rajdów, ale brakowało wykończenia. Mba Czytaj całość