Właściciel Paris Saint-Germain nie krył rozczarowania po środowym meczu. Przed sezonem zainwestował gigantyczne pieniądze w nowych zawodników, a może się okazać, że upragniona Liga Mistrzów ucieknie już w 1/8 rozgrywek. Nasser Al-Khelaifi po pierwszym starciu z Realem miał duże pretensje do sędziego, Gianluci Rocchiego.
- Myślę, że wynik nie jest sprawiedliwy. Graliśmy lepiej, dużo lepiej. Szczególnie w drugiej połowie - analizuje Al Khelaifi, który zwrócił uwagę na sytuację Kyliana Mbappe. - Mieliśmy okazje, by zdobyć bramkę, ale popełniliśmy też błędy. Odgwizdano spalonego Mbappe, którego nie było! Błędy sędziego bardzo nam zaszkodziły. Arbiter pomógł Realowi Madryt - dodaje.
Rewanż odbędzie się 6 marca w Paryżu. Wicemistrz Francji musi wygrać przynajmniej 2:0, aby awansować do kolejnej rundy. Czeka go bardzo trudne zadanie.
- Musimy iść do przodu i myśleć o kolejnych 90 minutach, które rozegramy u siebie, na naszym stadionie. Myślę, że możemy awansować. Zrobimy wszystko, by odrobić straty i przejść do ćwierćfinałów. Rewanż będzie dla Realu bardzo trudny - tłumaczy 44-latek.
Środowy pojedynek wyjątkowy był dla Neymara, który w przyszłości ma być nową gwiazdą Królewskich. Były gracz Barcelony jest marzeniem dla prezesa Florentino Pereza. - Czy Neymar zostanie w PSG? Mogę powiedzieć na sto procent, że tak - kończy Nasser Al-Khelaïfi.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski był w odpowiednim miejscu i czasie - skrót meczu Bayern - Schalke [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
Chyba zapomnial jak Neymarek jego symulowal faule przez co powinien szybciej zakonczyc mecz