Kluczowy dla ekipy Nenada Bjelicy może być fakt, że w niedzielę wystąpi u siebie, gdzie jest niepokonana. Na wyjazdach idzie jej bowiem katastrofalnie (ma serię dziewięciu spotkań bez zwycięstwa). - Nie wiem, czy można powiedzieć, że poza Poznaniem jesteśmy innym zespołem. Na pewno mamy problem ze strzelaniem bramek, ale uważam, że w Gdyni nie graliśmy bardzo źle. Brakowało nam natomiast sytuacji - przyznał Darko Jevtić.
Portowcy walczą o utrzymanie, tabela nie daje im w stolicy Wielkopolski większych szans, ale to oni wypadli na początku rundy znacznie lepiej i rozbili w Szczecinie Sandecję Nowy Sącz aż 4:1. - Nie oglądałem tego meczu, lecz bez tego wiem, że Pogoń to dobra drużyna, która na pewno nie powinna być tam gdzie, jest. My jednak jesteśmy Lechem i gdy występujemy na swoim stadionie, po prostu musimy wygrać - dodał Szwajcar.
Trener Nenad Bjelica ma świadomość, że aby znów nie zawieść, Kolejorz musi sporo zmienić w swojej grze. - W starciu z Arką nie mieliśmy wielu okazji, a kulał nie tylko środek pola. Na skrzydłach też nam nie szło, bo nie było dośrodkowań Nicklasa Barkrotha, Roberta Gumnego czy Darko Jeviticia - zaznaczył.
Dziwi zwłaszcza bezproduktywny występ Szweda, który dobrze wypadał w zimowych sparingach. - Ale w nich miał przestrzeń i dlatego udawało mu się stwarzać zagrożenie. W Gdyni tego brakowało - stwierdził Bjelica.
Chorwat nie kryje, że nie będzie miał do swych podopiecznych wielkiej cierpliwości. - Ci, którzy dobrze wypadli w końcówce rundy jesiennej, a więc np. Mihai Radut czy Christian Gytkjaer, dostali mały bonus, jednak on nie potrwa długo. Oczekuję od każdego z zawodników pokazania, że zasługuje na miejsce w składzie.
Niedzielna potyczka z Pogonią (początek o godz. 18.00) ma dla Lecha ogromne znaczenie, bo swoje mecze w 23. kolejce wygrały już Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa, do których poznaniacy tracą odpowiednio pięć i siedem punktów.
ZOBACZ WIDEO Ależ sobie postrzelali! Siedem goli w meczu PSG [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]